sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Polska: Kobiety nie zamierzają milczeć | 30.10.2020

W całej Polsce trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Tysiące osób protestują na ulicach dużych i małych miast po wyroku wydanym 22 października przez Trybunał Konstytucyjny kontrolowany przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość. Spacer protestacyjny zaplanowano dziś m.in. w Cieszynie.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
W całej Polsce trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Dodatkowo w środę wiele pań nad Wisłą nie poszło do pracy, uczestnicząc w strajku. Na zdjęciu protest w Cieszynie. Fot. Nina Suchanek/„Zwrot”

 
Przypomnijmy, o co chodzi w całej sprawie. Trybunał Konstytucyjny orzekł w październiku, że możliwość aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z polską konstytucją. Nad Wisłą po zmianach ustrojowych obowiązywało jedno z najbardziej rygorystycznych ustawodawstw w Europie w kwestii przerywania ciąży, a po październikowym wyroku Trybunału zdaniem uczestników protestów i opozycji – skończyły się w Polsce prawa kobiet. Tymczasem stanowisko przedstawicieli rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość jest wciąż nieugięte.

– Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, w końcu – oświadczył wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Michał Wójcik, członek Rady Ministrów w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, zamienił się w poetę. „Mieli być wojowniczy, piękni, silni, bez żadnych ułomności. Spartanie uchodzili za społeczeństwo, w którym nie było miejsca dla dzieci niepełnosprawnych. Takie dzieci eliminowano. Tak powstała eugenika. Sparta nie przetrwała. Pozostały ruiny. Dziś zwyciężyła cywilizacja życia. Czerwone serce” – napisał na Twitterze. 
 


Przesłania uczestników protestów pokazują jednak, że sprawa ma szerszy kontekst i nie dotyczy tylko samej kwestii aborcji. „Chcą, by kobiety w dramatycznej sytuacji wykazywały się heroizmem. Sami tchórzą przy każdej, trudniejszej decyzji. Tak jak dziś, gdy odpowiedzialność przerzucili na ich Trybunał. Tchórze!” – napisała na Twitterze wicemarszałek Sejmu, Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska). W podobnym duchu niosły się też okrzyki i słowa demonstrujących w całej Polsce i to nie tylko w dużych miastach.

 – Cieszę się, że głos kobiet i wspierających je mężczyzn słychać coraz mocniej także w mniejszych miejscowościach. Nie tylko duże miasta mają siłę zmieniania rzeczywistości. Pokazaliśmy chociażby podczas protestu w Cieszynie, że również tak „daleko” od Warszawy trzeba głośno przedstawiać swoje racje – powiedziała „Głosowi” Beata Mońka, jedna z uczestniczek poniedziałkowych protestów nad Olzą. – Nie jestem zwolenniczką aborcji, ale chcę, żeby kobiety miały prawo wyboru, tak jak w innych krajach. Zdesperowana kobieta będzie teraz szukała ratunku w podziemiu aborcyjnym. Często kobiety zostają same, nie mają wsparcia otoczenia. To wszystko ulegnie pogorszeniu – dodała Mońka. 
 


 
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, niekwestionowany ojciec pomysłu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, w reakcji na tłumy protestujących pikietujących m.in. kościoły podczas nabożeństw, wezwał naród do obrony kościołów. Organizatorzy demonstracji zmienili więc swoją strategię, a środowy duży protest w stolicy aglomeracji śląskiej, Katowicach, odbył się nie jak wcześniej zakładano przed Archikatedrą Chrystusa Króla, a na rynku. Według szacunkowych danych, w katowickich protestach uczestniczyło ponad 20 tysięcy osób, a kolejne są szykowane na najbliższe dni i to ponownie w całej Polsce. Plany organizatorów może pokrzyżować jednak brany pod uwagę lockdown spowodowany pogarszającą się sytuacją epidemiczną w całym kraju.
 
– W piątek zapraszamy na kolejny spacer ulicami Cieszyna. Celowo podkreślam słowo: spacer. To nasza forma wyrażenia sprzeciwu. Nie nakłaniamy do agresji, wandalizmu, przepychanek, jak prezentowane są protesty w rządowych mediach – podkreśliła w rozmowie z „Głosem” Beata Mońka. 
 




Może Cię zainteresować.