Skarby z domowego archiwum | 09.09.2019
Zbliża się kolejna, 87. rocznica katastrofy
lotniczej w Cierlicku-Kościelcu, w której zginęli słynni polscy lotnicy,
Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. – Być może w zaolziańskich domach spoczywają
jeszcze jakieś pamiątki związane z tym tragicznym wydarzeniem. To ważne, by te
rzeczy nie odeszły w zapomnienie – mowi Piotr Szewieczek z Czeskiego Cieszyna. Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Piotr Szewieczek prezentuje archiwalne fotografie. Fot. Witold Kożdoń
Cieszynianin skontaktował się niedawno
z redakcją „Głosu”, by zaprezentować nam unikalne zdjęcia związane z katastrofą.
– Te fotografie wykonał mój dalszy
wujek Leopold Walek, który mieszkał w Mostach koło Cieszyna i był fotografem-amatorem.
Gdy więc wiadomość o śmierci lotników rozeszła się po Śląsku Cieszyńskim lotem
błyskawicy, wsiadł na rower i pojechał na Żwirkowisko. Był na miejscu, a
efektem są te zdjęcia – mówi Piotr Szewieczek.
Zdjęcia archiwalne Żwirkowisko. Fot. ARC Piotra Szewieczka
Na jednym z nich widać szczątki
rozbitego samolotu, na drugim wojskowy mundur porucznika Franciszka Żwirki.
Trzecia fotografia dokumentuje natomiast transport ciał lotników do Cieszyna. –
Szkoda, że wujek nie zrobił więcej zdjęć. A może zrobił, ale nie zachowały się
do dzisiaj. W każdym razie bardzo się ucieszyłem, kiedy żona wujka długo po
jego śmierci przekazała mi te fotografie – wspomina cieszynianin.
Archiwalne zdjęcia
zachowały się w bardzo dobrym stanie. – Te nakłucia po szpilkach świadczą
jednak, że tułały się już po jakiś wystawach – stwierdza i dodaje, że w jego
domowym archiwum fotografie przeleżały pół wieku. – Otrzymałem je bowiem będąc
dwudziestoletnim młodzieńcem. Ich kopie wraz z innymi dokumentami na temat
mojej rodziny jakiś czas temu udostępniłem Ośrodkowi Dokumentacyjnemu Kongresu Polaków
w RC. Prawdopodobnie więc wśród naukowców i specjalistów te zdjęcia są znane –
mówi Piotr Szewieczek. Dodaje jednocześnie, że nie ma żadnych planów związanych
ze swymi archiwaliami. – Przyznam, że nigdy nie miałem pokusy, by sprzedać je jakiemuś
kolekcjonerowi na targach staroci. Historia Żwirkowiska jest dość smutna. Po
wkroczeniu do Cierlicka Niemcy rozebrali tamtejsze mauzoleum. Ścięli nawet
drzewo, w które trafił samolot. Te fotografie to jedna z niewielu pamiątek po słynnych
lotnikach, którzy u nas zginęli, chciałbym je więc sobie zostawić – stwierdza.