Historia wojen oraz przemiany sztuki wojennej na przestrzeni wieków stały się tematem kolejnej czasowej wystawy zorganizowanej przez Książnicę Cieszyńską. Wernisaż ekspozycji zatytułowanej „Ars belli – Sztuka wojny” odbył się w piątek 2 lipca.
Czy jednak rzeczywiście ludzie dawnych epok stawiali znak równości między sztuką wojny i sztukami pięknymi, kładąc na jednej szali ludzką zdolność tworzenia oraz zorganizowaną formę destrukcji? – Oczywiście, nie. Współczesnych może razić zestawienie sztuki z wojną, ale pamiętajmy, że pierwotnie każda zdolność wytwarzania czegokolwiek była określana mianem „sztuki”. A więc sztuka wojenna nie gloryfikuje tragedii, które prowadziły do zagłady narodów, kryzysów ekonomicznych i humanitarnych czy różnych zbrodni – przekonywał podczas piątkowego wernisażu Artur Lewandowski, który wraz z Aleksandrą Golik-Prus jest autorem najnowszej ekspozycji.
Tłumaczył za to, że określenie „sztuka wojny” (ars belli) należy rozumieć bardzo technicznie, jako przygotowywanie i przeprowadzanie operacji wojennych zgodnie z „prawidłami sztuki”. – „Sztuka wojny” to więc nic innego jak pewien rodzaj rzemiosła, pewna umiejętność. Kwestią do dyskusji pozostaje natomiast, dlaczego wojna, którą z założenia odrzucamy, znajduje miejsce nie tylko w historii, ale także na kartach literatury – dodała Aleksandra Golik-Prus.
Wojna towarzyszyła człowiekowi od zamierzchłych czasów, dlatego chronologiczną prezentację jej dziejów otwierają na cieszyńskiej wystawie najgłośniejsze sceny bitewne zachowane w tradycji biblijnej i mitycznej, czyli oblężenie Jerycha oraz zdobycie Troi. Zagadnienia związane z tytułową „sztuką wojny” zostały zaś podzielone na kilka kategorii tematycznych. To dzieje wielkich bitew i wojen odzwierciedlone na kartach dzieł najwybitniejszych historiografów, biografie największych wodzów, dorobek najwybitniejszych teoretyków wojny począwszy od Wegecjusza po Clausewitza. Innym blokiem tematycznym są zagadnienia strategii i taktyki wojskowej, a ostatnim historia uzbrojenia i fortyfikacji.