piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Szukają zakatowanych | 13.04.2019

Od poniedziałku trwają w Cieszynie nietypowe prace archeologiczne. Specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej lustrują teren naprzeciw Licem Ogólnokształcącego im. Antoniego Osuchowskiego zwany potocznie „ogrodem notariusza Kotasa”. Eksperci chcą w ten sposób zweryfikować informacje o tajnych pochówkach dokonanych tam przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Cieszynie w 1945 r.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Specjaliści IPN większość prac prowadzą ręcznie. Fot. ARC katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej

– To pierwszy etap prac. Są one możliwe dzięki uprzejmości inwestora, który zanim przystąpi do budowy, zezwolił nam na przeprowadzenie prac poszukiwawczych – mówił wczoraj Adam Kondracki, specjalista z Wieloosobowego Stanowiska do Spraw Poszukiwań i Identyfikacji katowickiego Oddziału IPN.

Po odhumusowaniu fragmentu działki, w czwartek katowiccy archeolodzy doczyszczali teren. Wszystkie prace prowadzili ręcznie przy użyciu najprostszych narzędzi. – Potencjalne obiekty archeologiczne rysują się ciemniejszymi plamami. Charakterystyczne jest zwłaszcza jedno miejsce. Może ono kryć ludzkie szczątki, ale równie dobrze może być śmietniskiem czy zasypem. Po jego kształcie niczego nie możemy przewidzieć, musimy więc mozolnie, metodą archeologiczną, odsłonić je warstwa po warstwie do dna – tłumaczył Kondracki.

Dopiero po zakończeniu tych prac archeolodzy będą w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy fragment dawnego ogrodu mecenasa Kotasa rzeczywiście skrywa makabryczną tajemnicę. Wiadomo jednak, że w znajdującym się opodal gmachu obecnego Liceum Ogólnokształcącego im. Osuchowskiego w 1945 r. mieściła się siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa. O tym, co działo się w jego murach mówią zaś relacje świadków w śledztwie, jakie w 1990 r. prowadziła ówczesna prokuratura wojewódzka w Bielsku-Białej.

– Kiedy można już było o tym mówić, ludzie wspominali, jakich doświadczyli tam represji. Istnieją liczne dowody na popełniane tam zbrodnie i tortury. Mamy na przykład relację jednego z aresztowanych, który widział człowieka zakatowanego na śmierć. Jego ciało gdzieś wyniesiono – mówił Adam Kondracki.

Jego zdaniem „ogród Kotasa” dobrze nadawał się do ukrycia ciał, ponieważ mimo że znajdował się w centrum miasta, był wówczas odgrodzony od ulicy wysokim parkanem. 


Może Cię zainteresować.