czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Transgraniczne poszukiwania goprowców. Na Stożek w półbutach, dżinsach i nieodpowiedniej kurtce | 01.03.2021

Dwie skomplikowane nocne akcje przeprowadzili w niedzielę beskidzcy ratownicy czeskiego Górskiego Pogotowia Ratunkowego. W jednym przypadku pomogli ciężko rannemu 10-latkowi na Łysej górze, w drugim poszukiwali polskiego turysty w okolicach Jabłonkowa. 

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Fot. HS ČR
 

Chłopiec poślizgnął się na oblodzonym szlaku podczas schodzenia z Łysej Góry, a upadając, uderzył głową w drewnianą barierę na skraju ścieżki. Miejsce wypadku było trudno dostępne, więc ratownikom zajęło trochę czasu dotarcie do poszkodowanego. Chłopcu udzielili jednak pomocy przypadkowi turyści, przede wszystkim zapewniając mu komfort termiczny. 10-latek prawdopodobnie doznał urazu kręgosłupa, więc na miejsce wysłano też śmigłowiec medyczny. W międzyczasie ratownicy umieścili chłopca na materacu próżniowym i przenieśli na prowizoryczne lądowisko, które wyznaczono około pół godziny marszu od miejsca incydentu. Dzięki temu helikopter przetransportował 10-latka do Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie.

Nie był to jednak koniec niedzielnej pracy górskich ratowników. O godz. 21.30 skontaktował się bowiem z nimi polski GOPR, który szukał turysty w rejonie Stożka Wielkiego. Mężczyzna wybrał się w góry z przyjacielem, ale rozstał się z nim około piątej po południu. Niestety zgubił się i nie był w stanie wskazać telefonicznie, gdzie jest. Ratownicy GOPR rozpoczęli więc poszukiwania, ale zwrócili się również o pomoc do czeskich kolegów. I faktycznie po dwugodzinnej akcji mężczyzna odnalazł się po czeskiej stronie granicy. Był wyczerpany i bardzo zmarznięty. Ratownicy górscy pozwolili mu się ogrzać, a następnie przewieźli na dawne przejście graniczne w Bukowcu i przekazali polskim służbom.

Niestety turysta był zupełnie nieprzygotowany do zimowych, górskich wycieczek. Na Stożek wybrał się w miejskich półbutach i dżinsach bez żadnego innego sprzętu. Jego kurtka również niewystarczająco ogrzewała organizm, więc bez pomocy ratowników górskich w nocy groziła mu głęboka hipotermia, być może z tragicznymi konsekwencjami. 



Może Cię zainteresować.