Orłowa-Lutynia: Nowy blask Domu PZKO. Wyremontowali bez pomocy z zewnątrz | 14.02.2024
Pomalowane
ściany, odświeżone boazerie, wymienione wykładziny podłogowe – w Domu PZKO w
Orłowej-Lutyni zapachniało nowością! Miejscowe koło zdecydowało się na remont,
choć znikąd nie udało się zdobyć dotacji. Pieniądze na tę inwestycję zostały
wypracowane wynajmowaniem Domu PZKO na okolicznościowe imprezy. Przykład godny
naśladowania.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Piotr Brzezny, szef MK PZKO w Orłowej-Lutyni, w odnowionych wnętrzach Domu PZKO. Inwestycja kosztowała 60 tys. koron. Fot. Łukasz Klimaniec
–
Zdecydowaliśmy się na ten remont, bo trzeba było odświeżyć wnętrza – nie ukrywa
Piotr Brzezny, prezes MK PZKO w Orłowej-Lutyni. – Na ścianach były już widoczne
plamy, zadrapania i pęknięcia. A ponieważ wynajmujemy nasz Dom PZKO na różne
wydarzenia dla osób z zewnątrz, nie tylko na imprezy PZKO, nie mogliśmy dalej
patrzeć na to, w jakim jest stanie. Zebraliśmy trochę pieniędzy z wynajmowania obiektu
i zdecydowaliśmy, by wykonać kilka prac, żeby te wnętrza trochę przejrzały –
dodaje.
Znajdujący
się przy ulicy Lutyńskiej Dom PZKO położony jest w spokojnej dzielnicy między
budynkami rodzinnymi, niedaleko obecnego centrum Orłowej. To dawna siedziba
Centralnego Stowarzyszenia Spożywców w Łazach. Budynek w latach 1979-1981
został gruntownie przebudowany. Początkowo wynajmowany kołu przez urząd miasta
obecnie jest własnością MK PZKO w Orłowej-Lutyni, które musi starać się o
pieniądze na jego utrzymanie. Zwłaszcza że zainteresowanie jego wynajęciem na
różnego rodzaju imprezy okolicznościowe (chrzciny, wesela i inne wydarzenia)
jest bardzo duże.
– W Orłowej
nie ma drugiego takiego domu, dlatego na te wynajmy jest duży popyt – przyznaje
Piotr Brzezny. – Jesteśmy trochę ograniczeni miejscem, bo można tu robić
imprezy do 50 osób, przy większej liczbie robi się ciasno, ale i tak jest duże
zainteresowanie. Terminy na najbliższe pół roku są już zajęte – zaznacza.
MK PZKO na utrzymanie
swojej siedziby nie ma wsparcia miasta. Jeszcze jakieś dziesięć lat temu można
było wnioskować o pieniądze na utrzymanie budynku, ale przez ostatnie dwie
kadencje takich dotacji miasto już nie przyznaje...
Cały tekst znajdziecie w piątkowym drukowanym „Głosie”.