Autorka kulinarnego bestselleru pochodziła z Suchej | 26.10.2024
Kto ma w domu „Przepisy kucharskie dla gospodyń śląskich” Emilii
Kołder z 1956 roku, jest właścicielem unikatowego wydawnictwa. Posiadacze
wydanej w latach 70. ub. wieku „Kuchni Śląskiej” tejże autorki mają na półce
prawdziwy bestseller. W tym roku mija pół wieku od śmierci najbardziej znanej
na Zaolziu kucharki.
Ten tekst przeczytasz za 4 min. 60 s
Tablicę upamiętniającą Emilię Kołder odsłoniły jej trzy prawnuczki: Bohdana Bajger, Monika Wojnar i Janina Kufa. Fot. DANUTA CHLUP
Emilii
Kołder poświęcono wczorajsze spotkanie w Domu Zborowym w
Hawierzowie-Suchej Średniej. Na ścianie budynku (dawnej polskiej ochronki) odsłonięto
tablicę pamiątkową z okazji 50. rocznicy śmierci autorki „Kuchni Śląskiej”. Symbolicznego
aktu dokonały jej trzy prawnuczki: Bohdana Bajger, Janina Kufa i Monika Wojnar.
Franciszek Jasiok i ks. Janusz Kożusznik zainaugurowali spotkanie. Fot. Danuta Chlup
Spotkanie
zorganizowały wspólnie suska parafia Śląskiego Kościoła Ewangelickiego A. W.
oraz Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Zebranych
przywitali ks. Janusz Kożusznik i prezes Koła Franciszek Jasiok. Biografię
i dokonania mistrzyni sztuki kulinarnej przybliżyła historyczka Władysława
Magiera. Ciekawie opowiadała o zwykłej, zdawałoby się, kobiecie ze wsi, która
stała się nie tylko rozchwytywaną kucharką (gotowała na ok. 600 weselach), ale
także działaczką społeczną czynną w kilku organizacjach. Co więcej – już
dziesiątki lat temu apelowała, aby w czasach, gdy kobiety pracują zawodowo, mężczyźni
na równi z nimi zajęli się przyrządzaniem posiłków.
Emilia
Kołder urodziła się w 1900 roku, mieszkała w Suchej Średniej. Pomimo że bardzo
dobrze się uczyła, nie mogła dalej się kształcić, ponieważ po śmierci matki już
jako nastolatka zmuszona była wraz z siostrą zająć się domem. Zresztą w czasach
jej młodości pierwszeństwo w edukacji miewali chłopcy, a ona miała dwóch braci.
W późniejszych latach skończyła półroczny kurs gotowania w Orłowej.
Władysława Magiera przybliżyła sylwetkę Emilii Kołder. Fot. Danuta Chlup
– Miała
dar pisania. Ten dar przejawiał się nie tylko w pisaniu przepisów kulinarnych. Napisała
także dwie sztuki teatralne grane przez tutejszy zespół amatorski, prowadziła
pamiętniki – mówiła Magiera. – Dochód ze spektakli był przeznaczony na budowę
tego właśnie budynku, czyli polskiej ochronki, bo tak się kiedyś nazywało
przedszkole. Na bardzo szeroką skalę angażowała się w życie społeczne. Działała
we wszystkich organizacjach, jakie w Suchej Średniej były. Mało tego – ona była
w zarządach tych organizacji. Działała w Macierzy Szkolnej dla Księstwa
Cieszyńskiego, działała w Radzie Parafialnej, w Stowarzyszeniu Niewiast
Ewangelickich, śpiewała w chórze, była w związku sportowym „Siła”, w Radzie Opiekuńczej, która zbierała datki na
dzieci potrzebujące. Z ramienia Rady Opiekuńczej została wydelegowana do
komitetu budowlanego, który zajmował się budową ochronki. Decyzja o budowie
zapadła w dość niefortunnym momencie – to był rok 1929, zaczynał się wielki
kryzys gospodarczy. Pomimo że czasy były ciężkie, każdy kto mógł, dawał dary, a
kto nie mógł – płacił na raty. Urządzano
festyny z bufetami, przedstawienia i wszystkie pieniądze szły na budowę.
Po
wojnie i po założeniu Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego Kołder
prowadziła liczne kursy gotowania, w sumie było ich 60. Kobiety z całego
Zaolzia zasypywały ją prośbami o przepisy kulinarne. Wychodząc tym prośbom
naprzeciw, przygotowała książkę kucharską. Liczyła na to, że PZKO ją wyda. W
Związku, którego zarząd zdominowany był przez mężczyzn, nie spotkała się ze
zrozumieniem. Nie poddała się. W 1956 roku na rotaprincie w Hucie Trzynieckiej
wydrukowano „Przepisy kucharskie dla gospodyń wiejskich”. Książka zawierała
dokładnie 1101 przepisów. Została wydana „na prawach rękopisu” najpierw w
nakładzie 2 tys. egzemplarzy, później był półtoratysięczny dodruk.
Zapotrzebowanie
było wielokrotnie większe, przepisami Emilii Kołder interesowało się kolejne
pokolenie gospodyń i kucharek. Ale dopiero w 1972 roku, dwa lata przed śmiercią
autorki, wydano „Kuchnię śląską” w formie książki z prawdziwego zdarzenia w
wydawnictwie „Profil” w Ostrawie. Pierwszy nakład wynosił 35 tys. egzemplarzy,
były dodruki. W sumie wydano ok. 100 tys. egzemplarzy. Dzisiaj takimi liczbami w Czechach czy w Polsce mogą się pochwalić jedynie autorzy najgłośniejszych
bestsellerów.
W spotkaniu poświęconym najsłynniejszej kucharce z Zaolzia wzięło udział liczne grono osób. Fot. Danuta Chlup
Emilię
Kołder wspominał na spotkaniu również Franciszek Bałon, emerytowany
dziennikarz, fotograf, malarz i amator sztuki kulinarnej. Wanda Palowska,
dyrektorka Szkoły Średniej Albrechta w Czeskim Cieszynie, wygłosiła prelekcję o
ciekawostkach z historii gastronomii. Obecni obejrzeli krótki film dokumentalny
Telewizji Polskiej poświęcony suskiej kucharce oraz wystawę. Nie tylko rozmawiano
o wyrobach kulinarnych według przepisów Emilii Kołder, ale także ich skosztowano.