środa, 11 grudnia 2024
Imieniny: PL: Biny, Damazego, Waldemara| CZ: Dana
Glos Live
/
Nahoru

Z redakcyjnej poczty: 55 lat po maturze | 03.07.2024

5 lat to szmat czasu. Dużo się w tym czasie wydarzyło na świecie i w życiu każdego z nas. Nie ma już Polskiego Gimnazjum w Orłowej, nie tylko instytucji, ale również budynku. Wielu absolwentów, rozsianych po świecie wraca w rodzinne strony na zjazdy, by spotkać się z kolegami z ławy szkolnej; są tacy, którzy teraz, na emeryturze, chętnie by tutaj wrócili na stałe. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Nie mogło zabraknąć pamiątkowego zdjęcia. Fot. ARC

Lecz, jak sami mówią, nie poznają kraju swojej młodości. Często nie ma już domu rodzinnego, placu zabaw, nawet całe dzielnice i miasta ustąpić musiały bezwzględnemu w skutkach wydobyciu węgla. Łaskawa przyroda zielenią zakryła zgliszcza i zamiast ludzi spotkać tu teraz można sarenki.

Spotkania absolwentów odbywają się w miarę regularnie nadal. Okazuje się, że te zaledwie trzy, a później cztery lata gimnazjalne są w życiu bardzo ważne i na trwałe wpisują się w pamięć każdego ucznia.


Goście festynu ogrodowego. Fot. ARC

55 od matury obchodzą w tym roku ci, którzy opuścili mury orłowskiego gimnazjum w Łazach w roku 1969. Wtedy była to elokowana klasa 3d Ogólnokształcącej Szkoły Średniej z polskim językiem nauczania. Zjazdy organizowała sprawdzona ekipa organizatorów regularnie co pięć lat, korzystając z gościnności MK PZKO w Suchej Górnej i w Orłowej-Porębie. W tym roku jednak Henio Kiedroń, „ojciec” tych zawsze udanych imprez, niestety zmarł i spotkanie stanęło pod znakiem zapytania, zwłaszcza że w październiku cieszyńskie gimnazjum zaprasza na spotkanie roczniki maturalne kończące się czwórką i dziewiątką. Pomimo wątpliwości zjazd się jednak odbył, choć w nieco innym formacie.

Występ Zespołu Pieśni i Tańca „Suszanie”. Fot. ARC

Ostatnia sobota czerwca to tradycyjnie data festynu ogrodowego, który organizują pezetkaowcy z Orłowej-Poręby. Tym razem zaproszono właśnie maturzystów z łaziańskiego gimnazjum sprzed 55 lat. Prawie dziesięciometrowy stół, z białym obrusem, pod namiotem dającym jakże przyjemny w tym upale cień, kusił przybyłych, by zajęli miejsce, skosztowali sznycli, gulaszu lub kiełbasek, wybrali jeden z czterech rodzajów słynnych porębskich kołaczy, pragnienie ugasili piwem, a rozmowy uświetnili lampką wina lub kieliszkiem. Urozmaiceniem był występ świetnego jak zwykle Zespołu Pieśni i Tańca „Suszanie”. W trakcie imprezy pojawiły się głosy, żeby co roku zapraszać absolwentów orłowskiego gimnazjum na porębski festyn, by tutaj mieli swój zjazd. Obie strony miały by z tego korzyści – maturzyści byliby wśród swoich, a porębscy PZKO-wców mieliby pełen miłych gości ogród. (DŚ)