10 tys. żołnierzy, to przesłanie Polski do Moskwy: nie prowokuj | 12.08.2023
Szef czeskiego Stowarzyszenia
Spraw Międzynarodowych (AMO) Vit Dostal powiedział gazecie „Lidove Noviny”, że
Polska przesuwa się na pozycję gwaranta bezpieczeństwa regionu bałtyckiego i
całego wschodniego skrzydła NATO. Jego zdaniem 10 tys. dodatkowych żołnierzy na
granicy z Białorusią, to przesłanie Polski do Moskwy: „Nie prowokuj”.
Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Vit Dostal. Fot. ARC
Według Dostala, Polska uważa, że faktyczna
granica z Rosją rozciąga się już na granicy polsko-białoruskiej, a Białoruś
jest postrzegana jako kraj militarnie podporządkowany Rosji, co stanowi
zagrożenie dla suwerenności Polski. Zwrócił uwagę, że obecność rosyjskich
najemników wojskowych czyni sytuację jeszcze bardziej nieprzewidywalną dla
Polaków. Dostal stwierdził, że Polacy wysyłają wiadomość dla Moskwy, Mińska i
grupy Wagnera, że nie powinni odważyć się na prowokacje.
Zdaniem analityka wszystkie istotne partie
polityczne popierają ochronę granic i postrzegają zagrożenie jako poważne. Rząd
jest pod presją i musi pokazać, że jest w stanie chronić wschodnią granicę.
Dlatego też takie wydarzenia, jak obecność dwóch białoruskich śmigłowców w
polskiej przestrzeni powietrznej, mogą być dziś bardziej nagłaśniane, ale
zdaniem Dostala Polska zrobiłaby coś takiego niezależnie od wyborów.
Analityk
uważa, że nie ma znaczenia, czy u władzy byłby obecny rząd, czy opozycja.
Podkreślił, że w Polsce polityka obronna nie jest uzależniona od wyborów.Szef i ekspert AMO ocenił, że Polska
pozycjonuje się jako regionalny gwarant bezpieczeństwa regionu bałtyckiego, a
tym samym całego wschodniego skrzydła NATO. Pozycja Polski nadal się umacnia, a
inne państwa będą starały się mieć siły zbrojne jak najbardziej kompatybilne z
jej siłami. Podkreślił, że Warszawa kupuje uzbrojenie tam, gdzie może.
Przytoczył przykład czołgów, które kupowane były w Niemczech, USA i w Korei.
Jego zdaniem rozwiązanie nie jest idealne, ale zdecydowano, że jeśli coś można
kupić, to należy to teraz robić.
Dostal uważa, że jeśli obecny rząd
pozostanie u władzy po wyborach, to można spodziewać się, że będzie kontynuował
zaopatrzenie u trzech państw, ale będzie się starać integrować zakupy, co ma
oznaczać, że pozostanie orientacja na USA i Koreę, ale możliwe jest
ograniczenie zakupów z Niemiec.