Czesi odkryli Polskę. W końcu! | 27.07.2023
To nie fikcja – turyści z Republiki Czeskiej coraz chętniej wybierają polskie morze na wakacyjny wypoczynek. Przyciąga ich dobry dojazd, wysoka jakość usług w stosunku do ceny, bogata infrastruktura turystyczna i atrakcje. – Przyjeżdżają z całymi rodzinami. Można z nimi się porozumieć, bo język w końcu jest podobny – mówi o czeskich gościach Renata Ziemiańska z Miejskiej Informacji Turystycznej w Kołobrzegu.
Ten tekst przeczytasz za 4 min. 30 s
Rodzinny wypoczynek nad Bałtykiem Polacy wybierają od lat. Teraz tym tropem idą Czesi. Fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Informacje o czeskich turystach, którzy tłumnie przyjeżdżają nad Bałtyk, pojawiają się w polskich i czeskich mediach od połowy lipca. „Czesi porzucają Adriatyk i jadą nad Bałtyk”, „Czesi już nie muszą jeździć do Chorwacji. Znaleźli sobie nową. W Polsce”, „Czesi odkryli wakacyjny raj. Polska jest dla nich nową Chorwacją” – to tylko niektóre tytuły, jakie można znaleźć w polskich mediach. A czeskie gazety i portale podchwytują ten temat. Takie postawienie sprawy wcale nie jest na wyrost, bo Czesi naprawdę odkryli zalety Polski.
– Odkąd zaczął się lipiec, jest coraz więcej turystów z Czech. To coś nowego, bo zazwyczaj mieliśmy gości głównie z Niemiec – wyjaśnia Renata Ziemiańska z Miejskiej Informacji Turystycznej w Kołobrzegu. – Wcześniej gości z Czech praktycznie nie było, sporadycznie ktoś przyszedł. A teraz jest ich naprawdę sporo. Całe rodziny przyjeżdżają. Cieszymy się z tego.
Bartłomiej Barski, prezes Sopockiej Organizacji Turystycznej, przyznaje, że już w ubiegłym roku dało się zaobserwować wzrost popularności polskiego wybrzeża wśród czeskich gości, a w tym jest jeszcze lepiej.
– Widzimy to obserwując nasze punkty informacji turystycznej. Potwierdza się to w rozmowach z hotelarzami i właścicielami kwater prywatnych, czy nawet przechadzając się z parkingu do biura lub ulicami Sopotu – można zobaczyć samochody na czeskich tablicach rejestracyjnych. I słychać język czeski, który nietrudno rozpoznać – stwierdza Barski.
Cześć turystów z RC wybiera hotele cztero- i pięciogwiazdkowe, niektórzy korzystają z prywatnych kwater, ale są i tacy, którzy przyjeżdżają swoimi kamperami i parkują na sopockich kempingach tuż przy morzu. – Widzimy sporo rodzin z dziećmi, więc rodzinny wypoczynek też wchodzi w grę. Każdy jest tu w stanie znaleźć coś dla siebie – dodaje Bartłomiej Barski.
Z czego wynika tak nagła popularność Bałtyków wśród turystów z RC? Szef Sopockiej Organizacji Turystycznej wskazuje na kilka czynników. Wśród nich nie bez znaczenia jest komunikacyjna dostępność. Dziś nad polskie morze łatwo można dotrzeć samochodem, pociągiem czy samolotem.
Pavel Trojan, dyrektor Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Pradze, uważa, że tegoroczne ogromne zainteresowanie Bałtykiem wśród Czechów to mozaika, na którą składa się wiele elementów.
– Promocja Polski trwa od lat. W tym kierunku działają Polska Organizacja Turystyczna, Instytut Polski w Pradze, ambasada i konsulat RP w Ostrawie. To, że te efekty przychodzą akurat teraz, jest wynikiem ich pracy – przyznaje.
Przypomina, że podczas pandemii Polska była jedynym krajem, do którego Czesi w miarę swobodnie wyjechać. To właśnie wtedy wielu mieszkańców Brna czy Pragi po raz pierwszy poznało walory naszego kraju. Sprzymierzeńcem polskiego kierunku jest też obecna sytuacja w Chorwacji, wszystko mocno podrożało, nie tylko ze względu na kurs euro.
– Różnica jest też taka, że polskie Pomorze ze swoją infrastrukturą jest przygotowane na niepogodę. Są kina 7D, muzea, restauracje i wiele innych atrakcji. Nie trzeba w razie deszczu siedzieć cały czas w hotelu czy galerii handlowej – wskazuje Pavel Trojan.
Istotną sprawą jest wysoka jakość usług w Polsce. Czesi widzą, że za podobne pieniądze, jakie musieliby wydać u siebie na hotel czy SPA, w Polsce dostaną więcej. Chwalą sobie nawet detale, takie jak np. możliwość płacenia kartą (praktycznie wszędzie dziś w Polsce można zapłacić kartą), co w Czechach nie wszędzie jest takie oczywiste. Kalkując dojazd samochodem mają świadomość, że od 1 lipca w Polsce właściciele pojazdów do 3,5 tony nie płacą za przejazdy państwowymi autostradami. To oznacza zaoszczędzone pieniądze, zwłaszcza że jadąc z Czech przez Austrię, Słowenię i Chorwację, na winiety i opłaty drogowe trzeba wydać 40-50 euro w jedną stronę. A infrastruktura drogowa w Polsce jest nowoczesna i naprawdę dobra – w ostatnich 12 latach wybudowano tu ponad 3,5 tys. km autostrad i dróg ekspresowych.
– Naszym zadaniem jest zachęcić turystę z Pragi czy Brna do wyjazdu do Polski. Jak raz pojedzie, to na pewno tam powróci – uważa Pavel Trojan.