Mamy dla Was najnowszy drukowany „Głos”. Oczywiście zdominowany przez powódź | 17.09.2024
Wielka woda, z którą od kilku dni
zmaga się praktycznie cała Republika Czeska oraz południe Polski, zdominowała wtorkowe
wydanie „Głosu”. Wielu mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy w regionie, twierdziło,
że jest gorzej niż w 1997 roku, czyli podczas „powodzi tysiąclecia’.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
„W sobotę
sprawdzamy na żywo sytuację na zaolziańskich „dołach”. W Piotrowicach po
południu rzeka wylewa się pod tamtejszym pięknym zamkiem, dobudowany w
ostatnich latach mur przeciwpowodziowy chroni póki co prze większym
nieszczęściem. Interweniujący na miejscu strażacy z Frydka-Mistka i Baszki nie
wykluczają wylania się rzeki. – Przyjechaliśmy aż z Frydka, nie znamy dokładnie
Piotrowic, ale już teraz współczujemy mieszkańcom, którym woda zalała domy i
posesje. Pilnujemy newralgicznej strefy, żeby w razie konieczności zapewnić
mieszkańcom zalanych terenów sprawną ewakuację w bezpieczne miejsce – mówi nam
głównodowodzący całą akcją ratowniczą. Na miejscu udaje nam się porozmawiać z
Tomášem Slaniną, który wraz z żoną sprawdza aktualny stan wałów przeciwpowodziowych.
– Mieszkamy wprawdzie w bezpiecznej strefie, ale chcemy zobaczyć skalę
zniszczeń. Gdyby nie te wały, zbudowane po kilku regularnie powtarzających się
powodziach, to teraz woda zalałaby już całą ulicę – twierdzi mieszkaniec
Piotrowic” – to fragment reportażu, który znajdzie na naszych łamach.
Wielka woda tym razem szczęśliwie ominęła wioski położone
pod górami. Dlatego bez przeszkód można było w Boconowicach otworzyć po trwającej
rok modernizacji Dom Kultury. To duże
wydarzenie także dla miejscowych pezetkaowców. – Sala w naszym Domu PZKO pomieści
maksymalnie 25 osób, a tu możliwości są znacznie większe. Będzie można
zorganizować bal czy jakąś imprezę integracyjną. Często robimy tak zwane „sąsiadówki”,
na które przynosimy przetwory, smakołyki naszej kuchni. Z pewnością zorganizujemy
też tutaj imprezę mikołajkową dla dzieci i różne występy – mówi w rozmowie z „Głosem”
Andrea Skupień-Kapsia.
A skoro wtorkowe wydanie, to Michael Morys-Twarowski bierze na warsztat kolejny cieszyński ród. Tym razem wybór padł na Dutreppich.
– Trudno uświadczyć nazwisko Dutreppi w bazach genealogicznych. Być może jest to zmieniona forma jakiegoś francuskiego nazwiska - pisze współpracujący z nami dziennikarz. Dutreppi to już 235 opisany przez Morysa-Twarowskiego ród na łamach „Głosu”.