Przyroda i edukacja w jednym, czyli czego uczy zielona szkoła | 24.09.2024
Zielona
szkoła, jeśli ma przynieść spodziewany efekt, powinna być zrównoważonym
połączeniem pobytu na łonie natury oraz nauki w sensie zwiedzania nowych miejsc
i poznawania nowych rzeczy. Zielonej Szkole nad Bałtykiem, która jako projekt
Kongresu Polaków w RC ma już swoją długoletnią tradycję i dzięki temu również
sprawdzoną formułę, udaje się pogodzić obie rzeczy.
Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Raz, dwa, trzy, wynik podnosimy w górę! Fot. Beata Schönwald
Dni,
które pozwalają korzystać z plaży i osobliwej przyrody bałtyckiego wybrzeża,
ruchomych wydm i długich spacerów, przeplatają się bowiem regularnie z
wycieczkami do miast i muzeów, z których można wynieść więcej niż z
jakiejkolwiek lekcji. Czy tak się dzieje?
Zdaniem
nauczycielki czeskocieszyńskiej podstawówki Ireny Klozy, która przyjechała do
Jastrzębiej Góry z klasą 8b, tak i nie. – To jest
zupełnie tak samo, jak w szkole, kiedy to, co mówimy, tłumaczymy, do niektórych
uczniów dociera, a do innych nie. Tutaj, podczas zwiedzania, widać to po
zadawanych pytaniach. Są osoby, które temat zainteresuje na tyle, że dalej
dociekają, chcą dowiedzieć się więcej, wgłębić się w dane zagadnienie. Inni
z kolei stoją gdzieś na uboczu i widać, że nie słuchają. Pod tym względem
zielona szkoła i normalna szkoła niczym nie różnią się od siebie – uważa.
Jaka będzie
odpowiedź? Należy wspólnie pomyśleć. Fot. Beata Schönwald
W poniedziałkowy wieczór uczestnicy drugiego turnusu,
który trwa 19-27 bm., otrzymali jednak jeszcze dodatkowy impuls, by ruszyć
głową. Program, o którego zorganizowanie zostali poproszeni stróże nocni,
okazał się bowiem wcale niełatwym quizem „wiedzy ogólnej i nieogólnej” – jak to
określili sami jego twórcy.
Z
uwagi na miejsce i uczestników, dla których został przeznaczony, dotyczył
głównie Polski, przede wszystkim zaś jej części położonej nad Bałtykiem. Było
zatem pytanie o chrzest Polski, o miasta wchodzące w skład Trójmiasta, o
najbardziej wysunięty na północ punkt Polski, wysokość najwyższej polskiej
wydmy czy kaszubskie kolory. Prócz tego trzeba było np. rozpoznać flądrę na
obrazku lub znać… numer pokoju stróżów nocnych.
Poprawne
odpowiedzi można było czasami wybierać z kilku podanych możliwości. W wielu
przypadkach trzeba jednak było samemu znać odpowiedź. A wynik? Jak w szkole –
jednym poszło lepiej, drugim zaś gorzej.