Zespół muzyczny Arzia | 11.10.2024
Nominowany za udany powrót na scenę muzyczną zespołu i twórczość muzyki rockowej w języku
polskim.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Od lewej: Daniel Adámek, Marek Grycz, Jacek Rybicki, Tomasz Ryłko, Roman Grycz. Fot. mat. prasowe grupy
W świecie muzyki rockowej można wyodrębnić trzy
rodzaje powrotów z błogiego stanu bezczynności do aktywnej działalności –
duże, małe i niepotrzebne. W przypadku formacji The Rolling Stones i Arzia
można bez dwóch zdań napisać, że to powroty z kategorii dużych. Fanów rocka z Zaolzia oczywiście najbardziej
ucieszył w ostatnich miesiącach powrót grupy Arzia, reaktywowanej po latach
przez przyjaciół z boiska – Daniela Adámka (gitara), Romana Grycza (gitara
basowa), Marka Grycza (perkusja) – którzy zaprosili do podróży po rockowej
galaktyce dwóch nowych kolegów: Jacka Rybickiego (śpiew) i Tomasza Ryłkę (instr.
klawiszowe).
Zanim grupa skompletuje materiał na nowy album
studyjny, w mediach społecznościowych oraz serwisach streamingowych można już
teraz zapoznać się z jej najnowszym dziełem, utworem „Wybieram miłość”. Autor
muzyki do tego utworu, klawiszowiec Tomasz Ryłko, przyznał, że był zaskoczony
niminacją do nagrody Kongresu Polaków.
– Miło jest zostać zauważonym. Bardzo się cieszymy,
że możemy promować zaolziańską muzykę rockową, i że jej akcent zabrzmi też na
tegorocznej gali Tacy Jesteśmy – stwierdził. Trzeba podkreślić, że Arzia w tym
roku nie zwalnia tempa. Świetny występ muzycy dali m.in. na Gorolskim Święcie w
Lasku Miejskim w Jabłonkowie. Zapytacie może, jak to możliwe, że na święcie
folkloru zagrała grupa rockowa? Wytłumaczenie jest proste, Arzia to nie tylko
rock, to sposób na relaks dla osób spełnionych zawodowo i życiowo, związanych
bezpośrednio z Zaolziem i jego urokami (nie tylko geograficznymi).
– My już nie musimy nikomu niczego udowadniać.
Postanowiliśmy wrócić na scenę muzyczną i bawić się tym, co lubimy najbardziej.
Otrzymaliśmy zresztą pozwolenie od naszych partnerek życiowych, co podwójnie
motywuje nas do działania – przyznał z uśmiechem w rozmowie z „Głosem” Roman
Grycz, basista zespołu. Na nasze pytanie, czy przypadkiem do powrotu nie
zainspirował ich zespół The Rolling Stones, tym bardziej że Mick Jagger i
spółka nawet po osiemdziesiątce potrafią wymiatać na koncertach, Roman Grycz
odpowiedział tak: – Stonesi to poważna sprawa, w dodatku są nieco starsi od nas
(śmiech). Byliśmy zainspirowani sobą. Lubimy tamte stare czasy, zwłaszcza lata
80. w polskiej muzyce rockowej, więc w tej materii było łatwiej się przełamać i
wrócić na scenę – mówił w wywiadzie udzielonym „Głosowi” basista grupy.