440 lat temu w Lublinie zmarł poeta Jan Kochanowski | 22.08.2024
Czterysta czterdzieści lat temu w
Lublinie zmarł Jan Kochanowski. Najprawdopodobniej dostał udaru mózgu. Pierwszy
pogrzeb w obecności króla Stefana Batorego również miał miejsce w tym mieście.
Wokół śmierci artysty pozostaje wciąż wiele zagadek – przyznała Ewa Jezierska,
przewodniczka miejska lubelskiego PTTK.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Jan Kochanowski na XIX-wiecznym obrazie Władysława Łuszczkiewicza. Fot. ARC
Po raz pierwszy Jan Kochanowski
przyjechał do Lublina jako 17-letni młodzieniec ze swoją mamą na rozprawę
sądową, aby po śmierci ojca odebrać dług od złotnika Macieja Krajowskiego i
aptekarza Macieja Lossa. – Po ukończeniu studiów w Akademii Krakowskiej i
Uniwersytecie w Padwie marzył, aby dostać się na dwór króla Zygmunta II
Augusta. W tym celu najpierw rozpoczął służbę dworską u Jana Firleja w Kocku.
Była to kalwińska rodzina możnowładców – wyjaśniła przewodniczka.
W czasie
podróży na Lubelszczyznę nawiązywał liczne przyjaźnie, m.in. z Jakubem Montaną,
który mieszkał we wsi Dziesiąta. We fraszce pisał: „Pierwszą, wtórą i trzecią,
czwartą wieś i piątą/ Szóstą także i siódmą, ósmą i dziewiątą/ Nie wiem, miły
doktorze, w której masz krainie/ Jam tylko był w Dziesiątej, która przy
Lublinie”. Po
osiedleniu się na stałe w Czarnolesie Kochanowski poświęcił się pracy
pisarskiej. W sierpniu 1584 r. przyjechał do Lublina w związku ze śmiercią
swojego szwagra Jakuba Podlodowskiego. Został on wysłany przez króla Stefana
Batorego z tajną misją dyplomatyczną do Turcji, pod przykrywką zakupu koni do
stajni królewskiej. Zginął tam w niewyjaśnionych okolicznościach.
W tym czasie
w Lublinie obradował senat, na którym miał być król Stefan Batory. Miał on
wyjaśnić sprawę śmierci szwagra poety, ale wskutek natłoku innych, ważniejszych
spraw ten punkt programu został przełożony na inny czas. – Na wieść o tym Jan
Kochanowski przejął się tak bardzo, że podobno dostał ataku apopleksji, czyli
udaru mózgu – przekazała przewodniczka. Miał wtedy 54 lat.
Dotychczas
uważano, że poeta zmarł w izbie deputackiej w Trybunale Koronnym, gdzie miał
obradować senat, ale obecnie badacze skłaniają się do wersji, że obrady
odbywały się jednak na zamku.
– Kolejna
wątpliwość dotyczy tego, czy Kochanowski zmarł od razu po ataku. Najbardziej
prawdopodobne jest, że został przeniesiony do kamienicy swojego bliskiego
przyjaciela Macieja Oczki przy rynku - i tam umiarł. Za datę jego śmierci
uznaje się 22 sierpnia, bo taka widnieje na jego tablicy nagrobnej w kościele w
Zwoleniu, gdzie ostatecznie spoczął Kochanowski” – podkreśliła Ewa Jezierska.