sobota, 25 stycznia 2025
Imieniny: PL: Miłosza, Pawła, Tatiany| CZ: Miloš
Glos Live
/
Nahoru

Tomasz Wolff z nagrodą Słowo Polonii. - W centrum powinien zawsze stać drugi człowiek - powiedział odbierając laur | 13.11.2024

Dobre i rzetelne dziennikarstwo to codzienne wychodzenie poza strefę własnego komfortu. W centrum stawiamy bowiem nie samych siebie, ale tych, o których piszemy – powiedział Tomasz Wolff, redaktor naczelny „Głosu”, odbierając we wtorek w Warszawie nagrodę Słowo Polonii, przyznaną przez Światowe Stowarzyszenie Mediów Polonijnych.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Tomasz Wolff z nagrodą Słowo Polonii. Fot. Michał Dzieciaszek

Gala Dziennikarzy Polonijnych Słowo Polonii odbyła się w Domu Dziennikarza – Centrum Prasowym Foksal. Jej gośćmi oprócz dziennikarzy pracujących w polskich mediach na całym świecie byli Lilia Luboniewicz, prezes Fundacji Wolność i Demokracja, prof. Iwona Hofman, medioznawca, politolog, z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, prof. Dariusz Kuźmina, dziekan Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, Joanna Fabisiak, wieloletnia posłanka, Marcin Wojciechowski z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wojeiech Białek, doradca marszałek Senatu oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Tomasz Wolfl został uhonorowany za m.in. prawdziwe oddanie Polsce, językowi polskiemu i kulturze.

Gala Polonii została sfinansowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. Fot. ARC 

Poniżej kilka słów, które w czasie gali powiedział nasz redakcyjny kolega.
Powiedzieć, że jestem wzruszony, to jakby nic nie powiedzieć. Powiedzieć, że odebranie statuetki, która wcześniej przypadła w udziale Andrzejowi Poczobutowi, to wielka rzecz, może zabrzmieć jak banał. Czuję się wręcz onieśmielony, a stając dziś przed wami nie mogę nie pomyśleć o Andrzeju, który od kilku lat zamknięty jest w kolonii karnej. Jadąc do Warszawy myślałem o strefie komfortu. Jakżeż to pojęcie ma inny wydźwięk na Białorusi czy Ukrainie, a jak inaczej można go interpretować w  Anglii, Norwegii, Stanach Zjednoczonych czy Republice Czeskiej, gdzie na co dzień pracuję. Dobre i rzetelne dziennikarstwo to codzienne wychodzenie poza strefę własnego komfortu. W centrum stawiamy bowiem nie samych siebie, ale tych, o których piszemy. W świecie tak spolaryzowanym i pędzącym w szalonym tempie idéą fix każdego dziennikarza powinien być drugi człowiek, czasem kaleki i ułomny, czasem wyglądający jak mityczny Adonis, mający różne upodobania, poglądy, kolor skóry, wyznający różne religie czy niewierzący.

***
Jestem dziennikarzem od blisko 30 lat. Od 2008 roku pracuję w „Głosie”, gazecie Polaków w Republice Czeskiej, jednego z dwóch dzienników ukazujących się poza Ojczyzną. Od 2011 jestem redaktorem naczelnym. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to najlepszy i najszczęśliwszy okres w moim życiu. Bo w polskim dziennikarstwie poza granicami ojczyzny częściej niż pojęcie „clickbajt”, występuje „misja”. To nie jest żadne puste słowo. Bez polskiej prasy, radia i telewizji polskość w wielu miejscach może sobie po prostu nie poradzić i w pewnym momencie powiedzieć „do widzenia”. Podczas ostatniego Światowego Forum Mediów Polonijnych wracałem z jednym z prowadzących warsztaty na dworzec. – Jakie jest najbardziej popularne słowo w Polsce w ostatnich latach? – zapytał w pewnym momencie. Nie za bardzo wiedziałem, co odpowiedzieć. – Żółć – wyręczył mnie. Jeżeli spojrzymy na drugiego człowieka, nikt nie będzie stawiał takich pytań.

***
Nie byłoby tej nagrody, gdyby nie moi szefowie, którzy choć są wymagający, dają mi dużo swobody i czasami akceptują moje szalone pomysły. Nie byłoby jej także, gdyby nie cały zespół „Głosu”, który od 79 lat tworzy gazetę drukowaną oraz elektroniczną. Wreszcie nie byłoby tego wyróżnienia bez rodziny, która wie, że mąż dziennikarz, ojciec dziennikarz to często ktoś nieobecny, błądzący w chmurach, czasem twardo stąpający po ziemi, a chwilami, kiedy siada do reportażu czy wywiadu z kimś, kto ma do przekazania coś naprawdę wartościowego, artysta pióra, czy – we współczesnym ujęciu – klawiatury.
Na koniec podziękowanie dla Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych oraz kapituły, która zatwierdziła „Słowo Polonii” dla mnie. Bez was, bez kolejnych forów mediów polonijnych, bez dziennikarzy polskich na każdym kontynencie, na pewno byłbym innym Tomaszem Wolffem, dziennikarzem niepełnym, mniej kompletnym. Wiedząc, że jesteście i wykonujecie jak najlepiej swoją robotę i misję, czuję „flow”. Jestem dumny będąc częścią wielkiej dziennikarskiej rodziny. Dziękuję.





Może Cię zainteresować.