Uspokajamy. Stuczna inteligencja (AI) nie zastąpi człowieka... | 26.06.2024
Nie ma w najbliższych latach zagrożenia, że
sztuczna inteligencja (AI) zastąpi człowieka, ale ogromną rolę do odegrania ma
w tym rząd – ocenił dr Grzegorz Gancarzewicz z Politechniki Krakowskiej. Jego
zdaniem korzystanie z AI może w niektórych przypadkach zwiększyć
zapotrzebowanie na pracowników.
Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Zdjęcie poglądowe. Fot. Pixabay.com
W Krakowie we
wtorek odbyła się konferencja naukowa poświęcona sztucznej inteligencji na
rynku pracy, zorganizowana z okazji 105. rocznicy powstania Państwowej
Inspekcji Pracy. Gość wydarzenia, matematyk dr Grzegorz Gancarzewicz, zajmujący
się algorytmami i sztuczną inteligencją, ocenił w rozmowie z Polską Agencją
Prasową, że nie ma zagrożenia, by w najbliższych latach to osiągnięcie
cywilizacyjne zastąpiło człowieka. Zwrócił jednak uwagę na „olbrzymią
odpowiedzialność państwa w tym, by do takiej sytuacji nie dopuścić – między
innymi ze względów etycznych i społecznych”.
Stosunkowo
szybkie zdominowanie rynku pracy przez AI stałoby się – zdaniem naukowca –
dużym problemem społecznym, chociaż – jak dodał – firmy, które wdrożą AI, staną
się bardziej konkurencyjne. – W warunkach
polskich zastąpienie człowieka przez AI, ale i całkowite zautomatyzowanie pracy
przez maszyny, rozwaliłoby ten i tak już bardzo wątły system emerytalny.
Składki przyszłych pracowników mają sfinansować nasze emerytury – zauważył
matematyk. Zwrócił jednocześnie uwagę, że ewentualna gwałtowna zmiana rynku
pracy, spowodowana niekontrolowanym wdrażaniem AI, szczególnie mogłaby dotyczyć
dwóch grup: ludzi młodych, szykujących się do wejścia na rynek pracy oraz tych,
którym niewiele brakuje do osiągnięcia wieku przedemerytalnego.
Dr
Gancarzewicz podkreślił, że nie tylko państwo polskie, ale cała Unia Europejska
ma ważną rolę do odegrania we wdrażaniu i kontrolowaniu AI.
– Konieczność
zmiany prawa, które regulowałoby możliwość wykorzystania systemów AI, wynika
nie tylko z wpływu sztucznej inteligencji na rynek pracy, ale wielu innych
dziedzin życia – powiedział naukowiec. Jako przykład zagrożenia podał
generowanie na podstawie zdjęcia danej osoby fałszywych filmów pokazujących
działania i wypowiedzi, które nigdy nie miały miejsca, oraz boty, które w
internecie szerzą nieprawdziwe informacje.