Polacy kupują coraz więcej rogali świętomarcińskich | 11.11.2024
W ciągu całego roku rogali
świętomarcińskich sprzedaje się około 700 ton, z czego w poniedziałek będzie to
około 350-400 ton – powiedział starszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu
Stanisław Butka.
Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Rogal świętomarciński nie tylko dobrze wygląda, ale też jest pyszny. Fot. Pixabay
W Poznaniu 11 listopada z okazji
imienin ulicy Święty Marcin, jednej z głównych w mieście, mieszkańcy objadają
się słodkimi rogalami noszącymi imię świętego. Mająca ponad sto lat tradycja
rozprzestrzeniła się z biegiem czasu na całą Wielkopolskę. W ostatnich latach
szacowano, że 11 listopada sprzedawanych jest średnio około 250 ton rogali, a
przez cały rok – 500 ton, czyli około 2,5 mln sztuk. Zgodnie z normami
tradycyjny, certyfikowany rogal świętomarciński musi ważyć od 150 g do 250 g.
– Polacy kupują coraz więcej rogali. Dokładnej
informacji nigdy nie będziemy w stanie podać, ale po rozmowach z koleżankami i
kolegami z cechu, wnioskuję, że ta sprzedaż wzrasta. W ciągu całego roku
sprzedawanych jest teraz około 700 ton rogali, z czego w poniedziałek będzie to
około 350-400 ton – powiedział Polskiej Agencji Prasowej starszy Cechu
Cukierników i Piekarzy w Poznaniu Stanisław Butka.
Od 2008 r. tradycyjnie wypiekany
poznański rogal świętomarciński jest prawnie chronionym produktem regionalnym.
Według informacji cechu certyfikatem potwierdzającym wypiek rogali zgodny z
normami mogą pochwalić się 92 wielkopolskie piekarnie i cukiernie. Starszy
cechu zapewnił, że najwięcej rogali sprzedaje się w Wielkopolsce.
– Dobrego rogala można kupić w cenie od 60 zł za
kilogram, czyli około 12 zł za sztukę – oszacował Butka. Jednocześnie przyznał,
że są certyfikowani rzemieślnicy sprzedający rogale sieciom supermarketów. W
jednej z nich w sobotę można było nabyć rogala za 3 zł 49 gr przy zakupie dwóch
sztuk.
W ocenie Butki przemija
zapoczątkowany kilka lat temu trend na wybieranie niezgodnych z tradycyjną
recepturą rogali z dodatkiem masła, a nie margaryny. Zgodnie z obowiązującymi
normami nadzienie rogala świętomarcińskiego składa się z m.in. białego maku,
masy jajowej, rodzynków czy orzechów.
Rogal świętomarciński wywodzi się
z tradycji wypiekania z okazji Dnia Świętego Marcina rogali z
charakterystycznym nadzieniem. Zwyczaj ten pochodzi z Poznania i jego okolic.
Najstarsza odnaleziona wzmianka o rogalach pieczonych na ten dzień zamieszczona
została w 1852 r. w Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego przez powstałą trzy
lata wcześniej przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu cukiernię Antoniego Pfitznera.
Z kolei z 1860 r. pochodzi pierwsze zanotowane w anonsie prasowym użycie nazwy
rogal świętomarciński.
Według źródeł prasowych we
wczesnych latach 60. XX w. w Poznaniu z okazji 11 listopada sprzedawano
kilkanaście ton rogali, a w 1969 r. – około 42,5 tony.
Według jednej z legend w 1891 r.
proboszcz poznańskiej parafii św. Marcina poprosił wiernych, by wzorem świętego
patrona zrobili coś dla osób potrzebujących. Na apel miał zareagować cukiernik
Józef Melzer, który namówił swojego pracodawcę do wypieku rogali rozdanych
następnie ubogim mieszkańcom miasta.