Dramatyczne dane od pszczelarzy. Powódź zniszczyła ponad 100 tys. rodzin pszczelich | 09.10.2024
W wyniku wrześniowej powodzi
mogło zostać zniszczonych nawet ponad 100 tysięcy rodzin pszczelich. Będzie to
miało wpływ na przyszłe plony miodu w Polsce i kondycję ekosystemu w tamtym
regionie – poinformowało Stowarzyszenie Polska Izba Miodu.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
W Polsce w ub.r. było ok. 2,3 mln rodzin pszczelich. Fot. Pixabay
Najbardziej ucierpiała Kotlina
Kłodzka, gdzie zalanie terenów takich jak Nysa, Głuchołazy czy Prudnik,
spowodowało ogromne straty. Powódź zniszczyła znaczną część infrastruktury
pszczelarskiej. Wcześniej w tych czterech województwach znajdowało się prawie
430 tys. pszczelich rodzin, co stanowiło znaczną część populacji pszczół w
Polsce. (W Polsce w ub.r. było ok. 2,3 mln rodzin pszczelich – przyp. Polska
Agencja Prasowa).
Straty poniesione przez
pszczelarzy mają również ogromny wpływ na lokalne ekosystemy, gdyż pszczoły
pełnią nieocenioną rolę w zapylaniu roślin, co jest kluczowe dla rolnictwa. W
Polsce średnia liczba rodzin pszczelich na 1 km kwadratowy wynosi 7,5, a w
szczególnie dotkniętych regionach, takich jak Dolny Śląsk, Śląsk, Opolszczyzna
i Lubuskie – ok. 6-8 rodzin na każdy kilometr kwadratowy.
– W wyniku powodzi mogło zostać
zniszczonych nawet 25 proc. rodzin pszczelich w tych regionach, co oznacza, że
utraciliśmy ponad 100 tysięcy rodzin pszczelich. Niestety, zapewne wpłynie to
na przyszłe plony miodu w Polsce. Strata około 100 tys. rodzin pszczelich (...)
poważnie obciąża ekosystem – skomentował sekretarz izby.
Poza zniszczonymi pasiekami,
straty odnotowano również w tzw. pożytkach pszczelich – po powodziach rośliny
miododajne, takie jak rzepak, robinia akacjowa i wierzby ucierpiały na skutek
zalania. Długotrwałe podtopienia mogą znacząco zmniejszyć przyszłoroczne zbiory
miodu, zwłaszcza na terenach nizinnych i w dolinach rzecznych. Pszczelarze
obawiają się, że uszkodzone systemy korzeniowe i gnijące uprawy negatywnie
wpłyną na kondycję pszczół i ich pożytków.
W ocenie Izby, w czterech
województwach dotkniętych przez powódź straty poniosło ponad 7 tys.
pszczelarzy.
Jak zauważa Izba, odbudowa pasiek
po powodzi stanowi ogromne wyzwanie finansowe dla polskich pszczelarzy, którzy
i tak odczuwają wysokie koszty prowadzenia działalności; np. w województwie
dolnośląskim, gdzie jest ok. 157 tys. rodzin pszczelich, wydatki na odtworzenie
infrastruktury i zakup nowych rodzin pszczelich mogą wynieść nawet setki
tysięcy złotych. Dodatkowo występują trudności związane z odbudową pożytków
pszczelich po powodzi tj. zasobów surowców pochodzenia roślinnego służących
pszczołom jako pokarm. Pszczoły mogą potrzebować zapewnienia pokarmów
uzupełniających, co podnosi koszty utrzymania pszczół.
Utrzymanie jednej rodziny
pszczelej kosztuje średnio 449 zł w pasiekach amatorskich oraz 525 zł w
pasiekach towarowych. Wydatki te obejmują m.in. amortyzację uli, pokarm dla
pszczół, transport, leki i prace związane z utrzymaniem pszczół.
Pszczelarze
co roku otrzymują wsparcie finansowe, w ramach pomocy de minimis (50 zł na
rodzinę pszczelą) oraz Planu Strategicznego WPR na lata 2023-2027. W 2023 roku
wsparcie obejmowało ok. 1,5 mln rodzin pszczelich, a wartość pomocy wyniosła
76,85 mln złotych. Jednak skala zniszczeń wywołanych przez powódź sprawia, że
pszczelarze będą potrzebowali na odbudowę dodatkowych funduszy podsumowuje
Izba.