poniedziałek, 20 stycznia 2025
Imieniny: PL: Fabioli, Miły, Sebastiana| CZ: Ilona
_-_transp.png){kind=spacer}
/ 
Mamy dla Was najnowszy drukowany „Głos”. A w nim jak zawsze wiele ciekawych tematów | 15.11.2024
Jak zawsze najciekawsze sprawy z
naszego podwórka przynosi najnowszy drukowany „Głos”. Tym razem dodatkowo sporo
miejsca poświęcamy naszym rodakom mieszkających na całym świecie. W Warszawie i Pułtusku odbyło się bowiem wiele wydarzeń, które
przyciągnęły Polaków z całego świata. Polacy z Zaolzia też w nich uczestniczyli.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Tematem „jedynkowym” jest wizyta Hayato
Okamury, przewodniczącego Podkomisji ds. Mniejszości Narodowych Izby Poselskiej
Parlamentu RC, który przyjechał w czwartek na Zaolzie. Zwieńczeniem jego wizyty
było spotkanie z prezesami organizacji polskich w RC. Polityk gościł już na
naszym terenie po roku sprawowania tej funkcji, we wrześniu 2022 roku. Wczytując
się w kolejne zdania artykułu autorstwa Beaty Schönwald można mieć nadzieję,
że nie była to li tylko kurtuazyjna wizyta.
Mamy też dla Was wywiad z Danielem Bednárem, laureatem Nagrody Publiczności w plebiscycie Tacy Jesteśmy 2024 Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. Uczeń wędryńskiej podstawówki zaraża swoim optymizmem, a podróże w jego ocenie są czymś pięknym i wartościowym, bo pozwalają na bycie razem.
Na dwóch stronach przynosimy opowieść o Marku Koniecznym, który zawiesza mosty między przeszłością i teraźniejszością, porządkując stary cmentarz ewangelicki w Karwinie-Meksyku. – W nowej Karwinie, położonej kilka kilometrów od tego cmentarza nie ma śladów polskich. Chcę pokazać fakty, ludzie myślą, że Karwina to tylko to współczesne brzydkie miasto. Dawniej ona była piękna, tylko została zburzona, a ludzie wysiedleni – mówi w rozmowie z „Głosem”.
Mamy też dla Was wywiad z Danielem Bednárem, laureatem Nagrody Publiczności w plebiscycie Tacy Jesteśmy 2024 Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. Uczeń wędryńskiej podstawówki zaraża swoim optymizmem, a podróże w jego ocenie są czymś pięknym i wartościowym, bo pozwalają na bycie razem.
Na dwóch stronach przynosimy opowieść o Marku Koniecznym, który zawiesza mosty między przeszłością i teraźniejszością, porządkując stary cmentarz ewangelicki w Karwinie-Meksyku. – W nowej Karwinie, położonej kilka kilometrów od tego cmentarza nie ma śladów polskich. Chcę pokazać fakty, ludzie myślą, że Karwina to tylko to współczesne brzydkie miasto. Dawniej ona była piękna, tylko została zburzona, a ludzie wysiedleni – mówi w rozmowie z „Głosem”.
