Mamy dla Was najnowszy numer »Głosu« | 06.09.2024
Tradycyjnie
wiadomości z regionu, Czech, ale i świata przynosi najnowszy drukowany „Głos”.
Okładkowym tematem weekendowego wydania jest jubileusz Oddziału Literatury
Polskiej Biblioteki Regionalnej w Karwinie. Minęło 50 lat od jego założenia. A
co w środku?
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
W środku wydania
piszemy o sprawach pozytywnych, jak choćby rozpoczęciu projektu konserwacji pomnika
na wspólnej mogile górników poległych w katastrofie w kopalni Hohenegger w 1895
roku, który jest efektem współpracy Kongresu Polaków w RC, Stowarzyszenia Olza
Pro i Fundacji Volens. Prace nadzoruje Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa
Kulturowego za Granicą POLONIKA.
– W
listopadzie ubiegłego roku na Zaolzie przybyli Marta i Witold Budkiewiczowie,
konserwatorzy zabytków z Warszawy, którzy przeprowadzili wstępną ekspertyzę
oraz dokładne pomiary całego pomnika. Do współpracy włączyli się również
członkowie Stowarzyszenia Olza Pro, którzy załatwili pozwolenia na renowację w
parafii rzymskokatolickiej w Karwinie, w Urzędzie Miasta Karwina oraz w
zarządzie cmentarza – pisze w liście do redakcji Stanisław Kołek z Olza Pro.
Nie brakuje niestety
także wiadomości przykrych, wręcz przygnębiających. Płoną kolejne miasta w Ukrainie.
Po rosyjskim ataku na Lwów, w którym zginęło siedem osób, a 64 zostały ranne, premier
Donald Tusk zadeklarował, że Polska jest gotowa pomóc w odbudowie zabytkowych
kamienic w tym mieście. – Lwów potrzebuje pomocy! Celem ataku Rosjan było
centrum miasta. Uszkodzono wiele zabytkowych kamienic. Polska jest gotowa pomóc
w ich odbudowie – napisał na portalu X szef rządu.
Zapraszamy
na Cierlickie Lato Filmowe, nad którym „Głos” objął patronat prasowy, ale i na
wycieczkę do naszych południowych sąsiadów. Właśnie ukazała się książka „Małe Karpaty.
Włóczęga po prawdziwej i wymyślonej krainie”. Na łamach piątkowego „Głosu” mamy dla was
rozmowę z autorem książki, Jánem Pučkiem. – Lubię chodzić po szlakach,
których ludzie nie znają, siedzieć w miejscach, w których nikogo nie ma. Moje
Małe Karpaty są właśnie takie. Oczywiście, nie jest to prawdziwy ani pełny ich
obraz. Są tam miejsca, gdzie jest naprawdę tłoczno, popularne w sezonie i poza
sezonem. Przecież Małe Karpaty zaczynają się w samej słowackiej stolicy,
wyrastają z niej – opowiada autor.