Cieszyn będzie prowadził śledztwo | 06.04.2023
W
czasach studenckich gościła na festiwalu filmowym Era Nowe Horyzonty w
Cieszynie, śpiąc w sali gimnastycznej jednej ze szkół. Trochę później zamieniła
karimatę na hotelowy pokój, do którego wchodzi się przez… łazienkę. Idealna
inspiracja… Marta Matyszczak, ceniona autorka kryminałów, akcję kolejnej swojej
powieści osadziła w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Przed premierą znalazła czas
na rozmowę z „Głosem”.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Marta Matyszczak. Fot. Damian Matyszczak
Zacznijmy
jak u Hitchcocka. W zapowiedzi pani najnowszej książki „Cieszyn prowadzi
śledztwo” czytamy: „Na moście Przyjaźni łączącym polski i Czeski Cieszyn
zostaje znalezione ciało mężczyzny. Ponieważ trup, za życia potomek
arystokratycznej rodziny, leży dokładnie pośrodku granicy państwowej, śledztwo
w sprawie morderstwa poprowadzić będą musieli wspólnie funkcjonariusze z obu
krajów…”. A dalej napięcie będzie jeszcze bardziej rosło?
–
Oczywiście… U mnie zawsze na początku jest mocne uderzenie, jak u wspomnianego Hitchcocka,
natomiast później nieco się cofamy w czasie i bohaterowie dopiero zaczynają
rozwiązywać zagadkę kryminalną. Nie inaczej jest w powieści „Cieszyn prowadzi
śledztwo”. Na moich bohaterów i czytelników będzie czekało wiele pułapek, punktów
zwrotnych i emocjonujących chwil. Mam przynajmniej taką nadzieję.
Wchodzi
pani do cieszyńskiego ogródka, w którym rządzą koty, a właściwie Kocia Szajka,
która piórem Agaty Romaniuk rozwiązuje kryminalne zagadki. Agata pomieszkuje w
Cieszynie, więc zna to miasto, a pani skąd czerpała inspirację?
–
Z tak zwanego researchu podczas krótkich wycieczek. Podczas jednej z nich już
na etapie szukania noclegu pojawiły się atrakcje, bardzo przydatne w komedii
kryminalnej. Znalazłam bowiem w Czeskim Cieszynie hotel, w którym do pokoju
wchodzi się przez… toaletę. Z łazienki do sypialni są przesuwne drzwi, dlatego
jak ktoś w nocy będzie się musiał udać za potrzebą, to może obudzić pół Cieszyna,
ponieważ tak skrzypią. Kiedy odkryłam tę atrakcję najpierw na Bookingu, a potem
w pełnej krasie zobaczyłam na miejscu, byłam zachwycona. Zawsze szukam takich
dziwactw, które mi się potem przydają podczas pisania.Poza
tym, pamiętam jeszcze Cieszyn z czasów studiów, kiedy wybrałyśmy się z
koleżanką na festiwal filmowy Era Nowe Horyzonty. Spałyśmy na karimacie w sali gimnastycznej
w szkole, która – odkryłam to ostatnio – leży naprzeciwko komendy policji. Pojawiły
się zatem kolejne kryminalne smaczki. Z przyjemnością odkryłam więc Cieszyn na
nowo, przedeptałam go wzdłuż i wszerz, a na dodatek trafiłam na czas kwitnienia
magnolii, co także wykorzystałam w powieści.
Który
hotel oferuje takie atrakcje?
–
W powieście pojawi się pod nazwą City, ale chodzi o Central.
Cały wywiad ukaże się we
wtorkowym drukowanym „Głosie”. Jednocześnie zapraszamy na spotkanie z Martą
Matyszczak czwartek 13 kwietnia w Bibliotece Miejskiej w Cieszynie. Początek o
godz. 17.00.