Dla polskich szkół, regionu i pogranicza. Rozmawiamy z Martą Kmeť, dyrektor Centrum Pedagogicznego w Czeskim Cieszynie | 30.01.2025
Centrum Pedagogiczne dla Polskiego Szkolnictwa
Narodowościowego w Czeskim Cieszynie obchodzi 30-lecie istnienia. O jego współczesności rozmawiamy
z dyrektorką Martą Kmeť. Wywiad jest jednym z elementów specjalnej wkładki, którą wspólnie z CP przygotowaliśmy dla Was. Ukaże się w piątkowym drukowanym „Głosie”.
Ten tekst przeczytasz za 8 min. 15 s
Marta Kmeť jest dyrektorką Centrum Pedagogicznego od 2007 roku. Fot. Norbert Dąbkowski
Czym różni się dzisiejsze Centrum
Pedagogiczne od tego sprzed 30 lat?
– Taką różnicą widoczną na pierwszy rzut oka jest nasz
budynek. Kiedy pierwsza dyrektor Irena Kufa po paru miesiącach działalności
przenosiła Centrum Pedagogiczne do obecnej siedziby w Czeskim Cieszynie,
zastała tu gabinet lekarski, firmę budowlaną i pozostałości po internacie
szkoły rolniczej. Dziś ten budynek należy do Ministerstwa Szkolnictwa, a my nim
zarządzamy. Przeszedł kilka remontów, dzięki czemu warunki do pracy i
rozwijania naszej działalności mamy rewelacyjne. Mamy sześć etatów dla
dziewięciu osób oraz kilku pozaetatowych współpracowników. Natomiast jeśli
chodzi o nasze cele i działania, to ich sedno pozostało takie samo. Jesteśmy
organizacją metodyczną wspierającą polskie szkoły mniejszościowe w RC. Dzieje
się to na czterech płaszczyznach – doskonalenia zawodowego nauczycieli, działań
i konkursów dla uczniów, współpracy transgranicznej i kształcenia ustawicznego.
Inne są tylko formy naszego działania. Ta najbardziej widoczna różnica tkwi w
tym, że dawniej nauczyciele częściej przychodzili do nas na zajęcia, obecnie
zaś to my nierzadko wychodzimy do szkół i ich środowisk. Przekonaliśmy się
bowiem, że najwięcej korzyści przynosi kształcenie całych gron pedagogicznych.
Potwierdzają się nam badania naukowców odnośnie dwujęzyczności, które mówią, że dzieci dwujęzyczne bardzo szybko łapią dany kod językowy i szybko potrafią się dostosować do aktualnej sytuacji językowej.
Jaki okres
mamy na myśli, kiedy mówimy o współczesności Centrum?
– Liczymy go od wielkiej zmiany w edukacji spowodowanej
koronawirusem, kiedy to w drugiej połowie roku szkolnego 2019/2020 wszyscy
stanęliśmy przed koniecznością bardziej intensywnego wykorzystywania technologii
informacyjnych. Wtedy w dość przyspieszonym tempie staraliśmy się opanować jak
najwięcej narzędzi, żeby móc proponować szkołom zajęcia związane nie tylko z technologiami
informacyjnymi, ale także z myśleniem informatycznym. W tym celu udało nam się pozyskać
bardzo dobrych trenerów z dużym doświadczeniem. Dziś mogę powiedzieć, że pod
względem wykorzystania nowych technologii w nauczaniu zrobiliśmy duży krok do
przodu.
Czemu Centrum Pedagogiczne poświęca w
ostatnich latach najwięcej uwagi?
– Tych tematów jest wiele. Jednym z nich jest efektywna
edukacja językowa oraz związane z nią prace nad materiałami dla polonistów i
bohemistów. Chcemy w nich zwrócić uwagę na to, że wiele kwestii występujących w
języku polskim i czeskim można uczyć na zasadzie porównywania, rozwijania
poznanych już treści, a nie ich dublowania. Wtedy pozostaje więcej czasu na zajęcia
komunikacyjne, czyli to, czemu język ma służyć w pierwszej kolejności – skutecznemu
porozumiewaniu się. Pomagamy szkołom rozbudzać w uczniach chęć do mówienia po
polsku. Na tym polu sprawdzają się nam projekty w stylu tzw. wspólnej ławki,
kiedy to uczniowie z Zaolzia wyjeżdżają do Polski, żeby uczestniczyć we
wspólnych zajęciach, zarówno w szkole, jak i poza nią, z rówieśnikami z Polski.
Potwierdzają się nam badania naukowców odnośnie dwujęzyczności, które mówią, że
dzieci dwujęzyczne bardzo szybko łapią dany kod językowy i szybko potrafią się
dostosować do aktualnej sytuacji językowej. Skoro mowa o wyjazdach do Polski,
to wspomnę jeszcze wycieczki do Krakowa, które od trzech lat organizujemy dla
uczniów klas 9. pod hasłem zmieniającego się corocznie młodzieżowego słowa
roku. Takie inicjatywy możemy realizować dzięki współpracy z Towarzystwem Nauczycieli
Polskich i wsparciu finansowemu Funduszu Rozwoju Zaolzia Kongresu Polaków. Ostatnio
złożyliśmy też wniosek do Senatu RP na kolejną edycję konkursu Klubu Podróżnika
„Za oknem”. W tym roku zapraszamy do zabawy również uczniów z zaprzyjaźnionej
szkoły w Kluczach w Małopolsce.
Jako organizacja metodyczna przez cały
czas trzymacie rękę na pulsie zmian zachodzących na polu edukacji. W jaki
sposób przekazujecie te nowości później nauczycielom?
– To dzieje się dwutorowo – poprzez wydawanie pomocy
dydaktycznych i własnych autorskich podręczników, spełniających najnowsze
wymogi edukacyjne oraz poprzez organizowanie różnego rodzaju warsztatów. Pokazujemy
nauczycielom, jak odchodzić od kształcenia na bazie przyswajania sobie wiedzy z
poszczególnych przedmiotów do międzyprzedmiotowej edukacji poszukującej, kiedy
uczeń sam odkrywa sedno danego zjawiska czy problemu, a nauczyciel jest na tej
drodze jego przewodnikiem i obserwatorem. Dobrym przykładem nietradycyjnego
sposobu nauczania jest nauka matematyki według filozofii prof. Hejnego, która
dawno już zadomowiła się w kilku naszych szkołach, ale też koncepcja nauczania
kształtującego. Organizujemy np. lekcje otwarte dla nauczycieli, bo podobnie
jak w edukacji rówieśniczej, opierającej się na założeniu, że rówieśnicy uczą
się najlepiej od siebie nawzajem, tak samo efektywnie uczą się od siebie
dorośli. To wszystko wymaga jednak od osób w to zaangażowanych otwartego
podejścia, zdrowej komunikacji, chęci współpracy i dzielenia się swoimi
doświadczeniami.
Długość granicy czesko-polskiej wynosi prawie
800 kilometrów. Ludzie często reagują na tę wiadomość stwierdzeniem, że „tak
długą granicę mamy, a tak mało o sobie wiemy”. Aby ułatwić to wzajemne
poznawanie się, od wielu lat na całym czesko-polskim pograniczu promujemy uczenie
się języków sąsiadujących.
Wasza działalność wychodzi również poza
zaolziańskie podwórko. Realizujecie projekty, które sięgają znacznie dalej.
Które to są?
– W regionie Śląska Cieszyńskiego od lat realizujemy
projekty związane z edukacją regionalną, która potrzebna jest po obu
stronach granicy. Są one bardzo pozytywnie odbierane zarówno w szkołach
czeskich, jak i w szkołach po polskiej stronie. Zachęcamy do odkrywania regionu
w atrakcyjny sposób. Wychodzimy bowiem z założenia, że mądra zabawa jest
efektywnym narzędziem edukacji. Naszą sztandarową grą jest Cieszyńskie Go,
po której można chodzić niczym pionek po planszy. Tę grę zamknęliśmy później w
pudełku, a ponieważ jest dwujęzyczna, może być wykorzystywana na lekcjach
edukacji regionalnej w szkołach po obu stronach granicy. Obecnie rozpoczynamy
już trzecią edycję projektu Go i na podstawie czterech legend przygotowujemy dla
czeskich i polskich uczniów m.in. grę miejską. Chcemy też pokazać, że w
Cieszynie poza takimi magnesami, jak np. rotunda czy Wieża Piastowska, jest
masa ciekawych, choć niepozornych miejsc, wokół których zarówno dzieci, jak i
dorośli przechodzą, prawie ich nie zauważając.
Myślę, że nie będzie przesadą, jeśli
powiem, że Centrum Pedagogiczne istnieje w świadomości ludzi również w bardziej
odległych miejscach czesko-polskiego pogranicza?
– Długość granicy czesko-polskiej wynosi prawie 800
kilometrów. Ludzie często reagują na tę wiadomość stwierdzeniem, że „tak długą
granicę mamy, a tak mało o sobie wiemy”. Aby ułatwić to wzajemne poznawanie
się, od wielu lat na całym czesko-polskim pograniczu promujemy uczenie się
języków sąsiadujących. W tym celu, prawdopodobnie jako jedyna organizacja
mniejszościowa, realizujemy projekty w ramach dużego programu Interreg. Jednym
z pierwszych namacalnych efektów tych działań był podręcznik nieformalnej komunikacji
polsko-czeskiej. W roku jubileuszowym postanowiliśmy położyć akcent (Akcent to
również nazwa projektu – przyp. BS) głównie na kompetencje komunikacyjne. Temu
służyć będą zajęcia, które przy współpracy z naszymi partnerami – Uniwersytetem
Technicznym w Libercu i Wydziałem Zamiejscowym Akademii WSB w Cieszynie zorganizujemy
wzdłuż całej granicy.