Uważnie przeczytałam reakcje czytelników
„Głosu” i „Zwrotu” i chciałabym odnieść się do kilku poruszonych kwestii. Jeśli
chodzi o strój ludowy, rozmowa na ten temat dotyczyła uroczystego wręczenia
świadectw maturalnych, a nie samych egzaminów. Wyraziłam jedynie swoją opinię,
nie używając przy tym słów „zakaz” ani „zakazuję”. Ostatecznie kilkoro uczniów
zdecydowało się wystąpić w strojach ludowych i nie mam do tego żadnych
zastrzeżeń.
***
Zaskoczył mnie zarzut dotyczący nazw
„wstążkówka”, „pasówka” i „studniówka”. Przeanalizowałam znaczenia pojęć takich,
jak „studniówka”, „pasowanie na maturzystów”, „bal maturalny” czy „komers”. Ich
definicje i użycie zmieniały się przez ostatnie 200 lat, zależnie od regionu.
Termin „wstążkówka”/„pasówka” został stworzony przez samych uczniów naszej
szkoły jako polski odpowiednik czeskiego „stužkovací večírek”. Nauczyciele są
zapraszani na to wydarzenie, które jest organizowane przez uczniów, a nie
dyrekcję szkoły, właśnie pod takimi nazwami. Osobiście najczęściej używam
określenia „pasowanie” lub „pasówka”. Jestem otwarta na dyskusję, czy powrócić
do nazwy „studniówka”.
***
Jeśli chodzi o współpracę z Macierzą, byłam
obecna na wszystkich zebraniach, o których zostałam poinformowana. Na bieżąco
jestem w kontakcie z przewodniczącą Macierzy Szkolnej i nigdy nie
usłyszałam z jej ust krytyki związanej z brakiem komunikacji. Informacje
o wydarzeniach szkolnych są publikowane na stronie internetowej szkoły,
Facebooku i Instagramie. Ponadto pod koniec każdego półrocza za pośrednictwem
platformy Komens rodzice i uczniowie otrzymują prezentację podsumowującą
najważniejsze wydarzenia, osiągnięcia uczniów, realizowane projekty i wyjazdy.
Uwagi dotyczące konkretnych kwestii – np. repertuaru Sceny Polskiej czy kursu
narciarskiego – są rozwiązywane na bieżąco. Przy organizacji wydarzeń takich, jak
Zjazd Absolwentów, Bal Gimnazjum czy komers, szkoła zawsze wspiera rodziców
radą i pomocą. Temat współpracy z Macierzą zostanie poruszony na
najbliższym spotkaniu dyrekcji z Zarządem Macierzy.
***
Część uczniów twierdzi, że dyrektor
szkoły nie dba wystarczająco o krzewienie polskości. Szkoda, że temat ten nie
został poruszony przez Parlament Uczniowski, Macierz Szkolną, rodziców podczas
zebrań klasowych, podczas lekcji wychowawczych ani bezpośrednio w rozmowie ze
mną – zwłaszcza że w innych sprawach uczniowie nie mają oporów, by przyjść do
dyrekcji.
***
W sprawie wywieszania polskiej flagi z
okazji polskich świąt państwowych, po zapytaniu uczniów udostępniłam im opinię
prawną z województwa morawsko-śląskiego, z której wynika, że wywieszenie
flagi obcego państwa jest akceptowane w przedstawicielstwach dyplomatycznych
poszczególnych państw, jednak w przypadku instytucji publicznych, takich jak
szkoła założona przez województwo morawsko-śląskie i wpisana do rejestru szkół
w Republice Czeskiej, nie jest to wskazane, ponieważ nie jest to instytucja
Rzeczypospolitej Polskiej; w przypadku wizyty zagranicznej zostałaby również
wywieszona flaga Republiki Czeskiej.
Zaznajomiłam się z ustawą nr
352/2001 Sb., z której wynika, że szkoła
(§ 2 ust. 1 lit. r) może wywiesić czeską flagę
przy spełnieniu warunków opisanych w § 7 ust. 1 z okazji świąt państwowych RC oraz przy okazjach
o ogólnopaństwowym znaczeniu, w szczególności w dniu żałoby lub w dniu żałoby
narodowej ogłoszonej przez rząd. W tym paragrafie nie są wymienione święta
państwowe Polski. W budynku szkoły flaga polska znajduje się w moim gabinecie,
na korytarzu, a także w klasie, podczas ustnych egzaminów maturalnych.
W tym roku Dzień Flagi RP i Dzień
Polonii i Polaków za Granicą uczciliśmy wspólnym śpiewaniem hymnu w sali
gimnastycznej. Z okazji Święta Niepodległości RP oraz Święta Konstytucji 3 Maja
uczniowie uczestniczą w projekcjach polskich filmów. W celu wzmocnienia
poczucia tożsamości narodowej i więzi z Polską organizowane są wyjazdy do
Polski, realizujemy projekty partnerskie ze szkołami w Polsce, uczniowie klas
czwartych biorą udział w „Wędrowaniach Polonistycznych” z licealistami z
Chorzowa, uczestniczymy w Zlotach Szkół im. Juliusza Słowackiego, a klasy
pierwsze wyjeżdżają na Obroki, poznając historię Polskiego Gimnazjum Realnego, uczestniczą
też w prelekcji o Zaolziu. W tym roku odbyła się także druga edycja „Dnia po naszymu”.
Z reakcji uczniów wynika, że inicjatywy te są niewystarczające. Kwestia
polskości zostanie zatem omówiona z Parlamentem Uczniowskim i gronem
pedagogicznym – postaram się położyć na ten temat jeszcze większy nacisk.
***
Nowe metody nauczania oraz współpraca między
nauczycielami to kwestie regularnie omawiane na zebraniach. Po kontroli
Czeskiej Inspekcji Szkolnej dyrekcja podjęła działania zmierzające do wdrażania
atrakcyjniejszych metod dydaktycznych oraz do zacieśnienia współpracy między nauczycielami
przedmiotów pokrewnych. Nauczyciele są świadomi, że nie można uczyć tak jak 30
lat temu – intensywnie się dokształcają, co znajduje odzwierciedlenie w
sprawozdaniach z działalności szkoły (výroční zpráva), dostępnych na stronie
internetowej w zakładce „Szkoła”. Nie zgadzam się zatem z krzywdzącymi opiniami
Macierzy pod adresem nauczycieli.
***
Wróćmy jednak do sedna sprawy – czyli do
zmniejszenia liczby przyjętych uczniów do Gimnazjum. Ze sprawozdań z
działalności szkoły można się dowiedzieć, ilu uczniów uczęszczało do szkoły w
danym roku, jaka była średnia liczba uczniów w klasie, ilu kandydatów zgłosiło
się do klasy I oraz ilu złożyło kartę zapisu (zápisový lístek), który w
ostatnich dwóch latach został zniesiony ze względu na nowy system rekrutacji.
Znajdują się tam również dane dotyczące liczby maturzystów i ich wyników
egzaminacyjnych. Na podstawie analizy tych danych z lat 2010/2011-2024/2025, a
także wyników procesu kształcąco-wychowawczego, podjęłam – po konsultacjach z
gronem pedagogicznym – decyzję o zmniejszeniu liczby uczniów. Liczba ta
odpowiada faktycznej liczbie przyjęć w ostatnich 15 latach i pozwoli nie
przyjmować kandydatów z bardzo słabymi wynikami egzaminów wstępnych, u których
istnieje duże ryzyko niepowodzeń w nauce i na maturze.
Większość uczniów uczy się rzetelnie. Mam
nadzieję, że wiedzą, iż celem nauki w Gimnazjum nie jest jedynie matura, lecz
przede wszystkim przygotowanie do studiów wyższych. Są jednak i tacy, którzy
trafili do szkoły pod presją rodziny lub za rówieśnikami, nie zdając sobie
sprawy, że Gimnazjum to szkoła wymagająca. Nie zawsze są odpowiednio
zmotywowani, a mniej zdolni – mimo dużych wysiłków – często nie osiągają
sukcesu. Nauczyciele, zamiast koncentrować się na rozwijaniu potencjału uczniów
zdolnych, dużą część energii poświęcają tym, którym trzeba pomóc, by w ogóle
ukończyli szkołę i zdali maturę. Organizowane są dla nich zajęcia wyrównawcze z
języka angielskiego, czeskiego, a przed maturą także z matematyki i – w razie
potrzeby – z innych przedmiotów. Nauczyciele również proponują uczniom
indywidualne konsultacje.
I to właśnie dzięki
ogromnemu zaangażowaniu nauczycieli większość uczniów zdaje maturę i podejmuje
studia. Czy są to studia wymarzone i zakończone sukcesem? To już inna historia.
Maria Jarnot, dyrektor Polskiego Gimnazjum im.
Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie