Miłość czasami jest ślepa. Pewien „adorator” stracił sporo kasy | 16.05.2024
Na początku wyglądało to na
obiecujący związek. Nie miał on jednak szczęśliwego końca. 20-letnia dziewczyna
okazała się bowiem 34-letnim oszustem, który wyłudził od swojego „adoratora” kilkadziesiąt
tysięcy koron. Trzynieckiej policji kryminalnej udało się go dopaść.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Internetowe znajomości mają różny finał. Niestety... Fot. Pixabay
Piękną Marikę z Hawierzowa
poszkodowany poznał na pewnym portalu internetowym. Tam rozpoczęła się
znajomość, którą para kontynuowała za pośrednictwem aplikacji w smartfonie.
Pierwsza transza była niewielka – 200 koron za rzekomo własne zdjęcia, które
oszust pobrał z zagranicznych stron internetowych. Potem pojawiły się
kolejne prośby o finansowe wsparcie, mające najróżniejsze fikcyjne
uzasadnienia, jak chwilowy brak pieniędzy wynikający z przebywania na
zwolnieniu lekarskim, konieczność zakupu nowej pralki czy prezentu dla mamy. W
ciągu niespełna miesiąca poszkodowany wydał w ten sposób 85 tys. koron.
Z biegiem czasu jak żądania rosły, rosła również presja psychologiczna
wywierana na mężczyznę, który coraz usilniej starał się umówić ze swoją „miłą”
na spotkanie w realnym świecie.
Kiedy w końcu udało mu się ustalić termin, jego
wybranka się nie pojawiła, a następnie zerwała z nim wszelki kontakt. Wtedy
zrozumiał, że padł ofiarą oszustwa i zgłosił sprawę na policję. Na podstawie
prowadzonej komunikacji oraz wyciągu z konta bankowego poszkodowanego
udało się znaleźć przestępcę. Ten przyznał się do winy, uzasadniając swoje
działanie trudną sytuacją materialną. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.