Odczytać Morcinka na nowo | 09.10.2024
Chciałabym
spróbować uzyskać odpowiedzi od osób, które być może znały Morcinka, jego
rodzinę, jego siostrę Teresę. Być może były jego uczniami, może podwoził je
wartburgiem? Nauka rozwija się tam, gdzie często jest zakurzona – w archiwach
albo w rozmowach z ludźmi, którzy nieraz nie są świadomi, że mają wiedzę
rzucającą nowe światło na naszą interpretację – mówi dr hab. Lucyna
Sadzikowska, profesor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. W poniedziałek 14
października przyjedzie na Zaolzie rozpocząć badania w ramach stażu naukowego
poświęcone Gustawowi Morcinkowi oraz Karwinie i jej okolicy.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Dr hab. Lucyna Sadzikowska, prof. UŚ, literaturoznawczyni, członkini redakcji rocznika naukowego „Narracje o Zagładzie” i zespołu redakcyjnego „Bibliotheca Nostra”. Fot. ARC
Skąd pani
zainteresowanie Gustawem Morcinkiem?
– Rozpoczęło
się jeszcze na studiach, kiedy poznałam prof. Krystynę Heską-Kwaśniewicz i
postanowiłam pisać dysertację doktorską na temat Morcinka. Była to tematyka
związana z jego twórczością, wspomnieniami, próbą uporania się z traumą
obozową, a przede wszystkim książkami, które wracają do czasu, jaki spędził w
obozach koncentracyjnych, jak sobie z tym radził i jak ewaluowała jego
filozofia: od „człowiek jest dobry” do „człowiek może być dobry”.
W ramach
stażu naukowego przyjedzie pani na Zaolzie – na czym polegać będą te badania?
– Chciałabym
przede wszystkim powtórzyć te aktywności, które już w przeszłości miały
miejsce. W 2021 roku była wycieczka śladami Gustawa Morcinka w 120. rocznicę
jego urodzin. Eksplorowana była Karwina z czasów małego Gustawa. Ja chciałabym
spróbować uzyskać jeszcze odpowiedzi od osób, które być może znały Morcinka,
jego rodzinę, jego siostrę Teresę, być może były jego uczniami, może podwoził
je swoim wartburgiem, jak opowiadała mi jedna pani w Skoczowie? Chciałabym
zbudować archiwum narracji mówionych o tym, jak postać Morcinka pozostała w
świadomości niespisanej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie, jak tworzy się
pamięć o nim. Chciałabym jednocześnie sprawdzić, jak wyglądała Karwina na
łamach książek Morcinka, a jak wygląda teraz. I porównać je.
Kto pamięta
pisarza?
Osoby, które
mogą podzielić się swoją wiedzą, informacjami lub wspomnieniami na temat
Gustawa Morcinka albo w jakikolwiek inny sposób pomóc w tych badaniach, mogą
kontaktować się z Lucyną Sadzikowską pod nr. tel.
48 509 685 737 lub mailowo:
lucyna.sadzikowska@us.edu.plStaż
naukowy, jaki realizuje Lucyna Sadzikowska nosi tytuł „Badania nad dziedzictwem
poprzemysłowym, pamięcią regionalną i transgraniczną. Tropy humanistyki
środowiskowej w twórczości Gustawa Morcinka”.
Czy jest
jeszcze coś do odkrycia w związku z tym pisarzem?
– Odpowiem
tak: bardzo lubię pracę w archiwach i lubię pracować z osobami, które dysponują
nieraz archiwami domowymi. Bo z tej pracy bardzo często wynikają niesamowite
historie. Ujawniane są nieraz listy, korespondencja, jakieś nieznane dotąd
zdjęcia, które wnoszą kolejną odsłonę historii Morcinka. On kreował się w
powieściach trochę inaczej, niż wyglądało jego życie. Zatem odpowiadając na
pana pytanie – mam nadzieję, że tak, że to jest ten moment, w którym wokół
studiów nad transgranicznością i małymi ojczyznami możemy wytropić jakieś
niuanse, które spowodują, że Gustaw Morcinek będzie inaczej odczytany.
Jak będą
wyglądały badania?
– W
poniedziałek 14 października przyjeżdżam na Zaolzie i od tego dnia planuję
podążać śladami Gustawa Morcinka. Mam nadzieję, że ktoś w tym będzie mi
towarzyszył, że ktoś mi pomoże. Liczę, że trafię na wszelkie możliwe
informacje, które może zostały kiedyś wypowiedziane, ale nigdy nie zostały
nagrane, spisane czy wykorzystane.
Mój staż potrwa
do końca grudnia tego roku, realizuję go w Opawie. Ale Karwina jest bardzo
ważnym punktem na mapie moich badań. Jeśli będzie potrzeba, to spędzę w
Karwinie i jej okolicy dużo więcej czasu, niż zakłada to sam staż. Liczę, że do
będzie dobry czas.