Przedstawiciele Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” spotkali się z dyrektorami polskich szkół | 08.04.2025
Jakie potrzeby polskich szkół na Zaolziu powinno sfinansować polskie
państwo, o co należy zabiegać, jaki wniosek i kiedy należy złożyć – o tym
rozmawiali we wtorek w Czeskim Cieszynie Mikołaj Falkowski,
prezes Fundacji „Pomoc Polakom na
Wschodzie” im. Jana Olszewskiego oraz pracowniczki Fundacji – Marta Pszczółkowska, Anna Plichta i Dorota Jarczewska z dyrektorami polskich szkół i przedszkoli na
Zaolziu.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Spotkanie pokazało, że polskie szkoły i przedszkola mają wiele ciekawych inicjatyw. Fot. Łukasz Klimaniec
Spotkanie w sali Centrum Polskiego Kongresu Polaków w RC w siedzibie Zarządu Głównego PZKO było okazją do poznania możliwości zdobycia dotacji na
potrzeby szkolnictwa polskiego na Zaolziu, a z drugiej strony rozpoznania
potrzeb polskich placówek.
– Chcemy posłuchać i zapytać, co
w waszym przekonaniu byłoby najbardziej potrzebne, o co należy zabiegać,
postulować albo dyplomatycznie prosić, żeby znalazło się w konkursie dla szkół
i mogłoby być systemowo wspierane przez
polskie państwo – wyjaśnił cel wizyty Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji.
GALERIE fundacja
Spotkanie pokazało, że polskie szkoły i przedszkola mają wiele
ciekawych inicjatyw, które mogłyby zostać finansowo wsparte przez Polskę.
Sabina Suchanek, dyrektorka polskiej szkoły podstawowej w Lutyni Dolnej, pytała o możliwość finansowania
regularnych wyjazdów uczniów do Polski np. na Zieloną Szkołę oraz wyjazdy
edukacyjne do polskich miast, o których uczniowie uczą się na lekcjach historii
i języka polskiego.
Maria Jarnot, dyrektorka Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim
Cieszynie, była zainteresowana nie tylko finansowaniem transportu wyjazdów
edukacyjnych, ale także wsparciem zakupu pomocy dydaktycznych z zakresu wirtualnej
rzeczywistości takich jak okulary VR. Monika Pláškowa w imieniu Towarzystwa
Nauczycieli Polskich w RC interesowała się, czy jest możliwość finasowania
działalności TNP.
Pojawiły się też pytania o wsparcie wyjazdów i wymiany z polskimi
szkołami na wzór „Wspólnej ławki”, jaką Centrum Pedagogiczne dla Polskiego
Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie realizowało przez kilka
lat z siódmoklasistami odwiedzając mniej znane ośrodki jak np. Klucze czy
Duszniki-Zdrój, a także powrót wędrowania geograficzno-historycznego wspólnie z
litewskimi nauczycielami.
Marta Pszczółkowska powiedziała o Bonie Przedszkolaka, jaki w ramach
pilotażowego programu został uruchomiony w ubiegłym roku. Przedstawiciele
polskich przedszkoli wyrazili duże zainteresowanie takim rozwiązaniem. Choć nic
nie zostało przesądzone, niewykluczone, że najmłodsze grupy – wzorek
pierwszoklasistów – zostaną objęte takim wsparciem.
Osobną kwestią była możliwość opłacania honorarium i dojazdów polskiego
logopedy do szkół na Zaolziu. – Mamy
informacje od nauczycielek z przedszkoli, że kwestia językowa u dzieci jest
poważnie zaburzona. Pojawia się coraz więcej wad wymowy, a dzieci w wielu
przypadkach korzystają z usług czeskich logopedów, co różni się od tego, co
robi się z językiem polskim – wskazała Marta Kmeť.
Wtórowała jej Sabina Suchanek, dyrektorka placówki w Lutyni Dolnej. – W
małych szkołach na obrzeżach Zaolzia nie ma możliwości korzystania z usług
polskich logopedów, którzy są w Czeskim Cieszynie. Dla nas łatwiej jest
ściągnąć polskiego logopedę z okolic Wodzisławia Śląskiego. Nawiązaliśmy
współpracę z taką poradnią, staram się
zbierać pieniądze na opłacanie tego logopedy, bo zapotrzebowanie jest duże, a z roku na rok
coraz większe – zaznaczyła.
Mikołaj Falkowski przyznał, że to realny problem, który wymaga
wsparcia. Szacując z nauczycielami koszty przyznał, że zajmie się tematem. – Zgłosimy
to do Instytuty Języka Polskiego, żeby uwzględnili wsparcie dla nas w tej
kwestii – zapowiedział prezes Fundacji.