wtorek, 18 lutego 2025
Imieniny: PL: Konstancji, Krystiana, Sylwany| CZ: Gizela
Glos Live
/
Nahoru

Region: Nieszczęśliwe wypadki i nadmiar alkoholu | 02.01.2025

To była raczej spokojna noc. Tak policja ocenia przełom roku 2024 i 2025 w naszym regionie. I chociaż noc sylwestrowa w województwie morawsko-śląskim obeszła się tym razem bez tragedii, to jednak w ciągu pierwszych godzin Nowego Roku telefony alarmowe się urywały.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Karetki pogotowia interweniowały tej nocy częściej niż zwykle. Fot. ZZS MSK
210

razy policja województwa morawsko-śląskiego interweniowała od północy starego roku do godz. 5.00 pierwszego dnia roku nowego. Zgłoszeń pod nr 158 było jednak znacznie więcej, jako że niektóre z nich nie leżały w kompetencji policji, zdarzało się również, że w jednej sprawie połączyło się z linią alarmową niezależnie od siebie więcej osób. Spektrum rozwiązywanych spraw było bardzo szerokie. Funkcjonariusze interweniowali przy atakach fizycznych w mieszkaniach, barach, restauracjach i pod gołym niebem. W wielu z tych przypadków swoją rolę odgrywał spożyty alkohol. Zgłoszenia dotyczyły również spraw majątkowych, zakłócania ciszy nocnej oraz łamania zakazu odpalania fajerwerków, ale także np. straty wszystkich dokumentów.

400

wyjazdów w ciągu jednej doby, czyli od godz. 6.00 31 grudnia do godz. 6.00 1 stycznia, zaliczyły załogi pogotowia medycznego województwa morawsko-śląskiego. Od sylwestrowej północy do noworocznego poranka udzieliły pomocy 111 pacjentom. Liczba interwencji w tych godzinach była dwukrotnie wyższa od pozostałych nocy w ciągu roku. W ośmiu przypadkach chodziło o lekkie lub średnio-ciężkie obrażenia związane z odpalaniem fajerwerków. Ok. 50 interwencji miało związek z urazami głowy i kończyn na skutek różnego rodzaju upadków oraz ze skaleczeniami szkłem. Połowa rannych była pod widocznym wpływem alkoholu. Z kolei blisko 30 obrażeń było wynikiem bójek, w których narzędziem przemocy były butelki, drągi i inne przedmioty. 16 osobom zdiagnozowano tej nocy stan nietrzeźwości lub upojenia alkoholowego wymagający fachowej pomocy.

Ratownicy górscy i lotniczy pomagali turystce na Kozubowej. Fot. ZZS MSK

20

lat skończy niebawem mężczyzna, który odniósł obrażenia podczas odpalania fajerwerków w Hawierzowie. Do nieszczęścia doszło mniej więcej kwadrans po północy, kiedy po nieudanej próbie odpalenia sztucznych ogni, ponownie próbował zapalić knot. W tym momencie doszło jednak do wybuchu i młodzieniec z poranioną głową trafił w ręce służb medycznych. Wszystko wskazuje na to, że poszkodowany nie zastosował się do instrukcji obsługi wyrobów pirotechnicznych, które wyjaśniają, jak się zachować, kiedy po zapaleniu knota nie dojdzie do eksplozji.

2

razy wylatywał w ostatnim dniu starego roku śmigłowiec morawsko-śląskiego pogotowia medycznego. W obu przypadkach załoga współpracowała ściśle z górskim pogotowiem ratunkowym. Pierwsze zdarzenie miało miejsce w rejonach szczytu Kozubowej, gdzie 48-letnia kobieta odniosła obrażenia kończyny dolnej. Ze względu na zlodowaciały teren transport naziemny do szpitala w Trzyńcu nie był możliwy. W podobnej sytuacji znalazł się również 30-letni turysta, który udał się z Krasnej na Łysą Górę. W jego przypadku interwencja lotniczego pogotowia ratunkowego była jednak jeszcze nieco bardziej skomplikowana – wykorzystano dźwig pokładowy oraz siatkę transportową.





Może Cię zainteresować.