To było podejście! Grupa PTTS „Beskid Śląski" w RC wspięła się do źródeł Stonawki | 04.10.2023
27 osób z PTTS „Beskid Śląski" w RC wybrało się we wtorek na wycieczkę do źródła Stonawki. Wędrując z Gnojnika do Ligotki Kameralnej pokonali m.in. wymagające podejście stromą i nieoznakowaną ścieżką, by dotrzeć do celu. 18-kilometrową trasę zakończyli odwiedzając dom Jana Kubisza.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Źródło Stonawki znajduje poniżej powalonego drzewa. Fot. Łukasz Klimaniec
Byliście kiedyś u źródła Stonawki? Okazało się, że zdecydowana
większość uczestników wtorkowej wycieczki PTTS „Beskid Śląski” w RC nigdy
wcześniej nie była w tym miejscu. Nic zatem dziwnego, że propozycja takiej
wyprawy spotkała się z dużym odzewem gromadząc na starcie blisko 30 osób.
– Wpadło mi to do głowy, kiedy tworzył się kalendarzyk
akcji Beskidu. Pani Farnik prosiła wszystkich, by zgłosili propozycje wycieczek.
I tym sposobem zaproponowałem taką trasę do źródła Stonawki – wyjaśnił Władysław Broda, pomysłodawca i kierownik wtorkowej wyprawy,
który kilka razy wędrował do tego miejsca.
Wycieczka wyruszyła sprzed
dworca kolejowego w Gnojniku niebieskim szlakiem w kierunku rynku w Ligotce
Kameralnej i dalej żółtym szlakiem do Fińskiej sauny, gdzie czekała już grupka
Beskdzioków, którzy zdecydowali się dotrzeć do tego miejsca autobusem.

Stamtąd wszyscy powędrowali
w górę, by w pewnym momencie zejść ze szlaku i po wędrówce podmokłą ścieżką zacząć
wspinać się stromą i nieoznakowaną trasą do niepozornego miejsca, z którego
wypływa Stonawka. O początku biegu tej rzeki informuje deska, jaka znajduje się
na powalonym drzewie tuż nad źródłem. Łatwo ją przegapić, o czym przekonał się nie
tylko autor tego tekstu, ale i kilku uczestników wycieczki.

Nie lada wyzwaniem było
podejście powyżej źródła, które w kilku przypadkach trzeba było pokonywać na czworaka. – To była dawka adrenaliny,
będzie co wspominać – uśmiechali się zaprawieni w wędrówkach Beskidziocy odśpiewując
nieco później na polanie pod Czuplem „Szumi jawor, jawor”.
Na zakończenie
18-kilometrowej trasy turystów czekała nie lada atrakcja, jaką była wizyta w
domu Jana Kubisza w Gnojniku, do którego zaprosiła Alicja Toboła,
wnuczka poety. Beskidziocy mieli okazję obejrzeć
utworzoną przez nią mini-izbę pamięci i pamiątki po nauczycielu, działaczu narodowym i poecie.
Do tematu wrócimy w papierowym wydaniu „Głosu”
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z WYPRAWY
GALERIE Beskidziocy u źródeł Stonawki