Dziękujemy Wam, Polacy. W Bredzie rozpoczynają się uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia przez 1. Dywizję gen. Maczka | 25.10.2024
Sformowana w 1942 r., 1. Dywizja Pancerna była pierwszą
tego typu jednostką Wojska Polskiego, a ojcem polskich wojsk pancerny był bez
wątpienia gen. Stanisław Maczek – przyznał płk Juliusz Tym, profesor Akademii
Sztuki Wojennej. W piątek w Bredzie rozpoczynają się uroczystości 80. rocznicy
wyzwolenia miasta przez 1. Dywizję.
Ten tekst przeczytasz za 5 min. 15 s
Gen. Stanisław Maczek podczas ćwiczeń 1 Dywizji Pancernej przed inwazją na kontynent. Lipiec 1944 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
14 lutego 1942 r. odbyła się główna odprawa u Naczelnego
Wodza gen. Sikorskiego, podczas której dyskutowano kształt organizacyjny
Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W spotkaniu brali udział wszyscy znaczący
dowódcy. Na odprawie wiążące decyzje nie zapadły, ze względu na różnice zdań.
Kilka dni późnej Naczelny Wódz wydał rozkazy, a jednym z pierwszych był, wydany
25 lutego, rozkaz o formowaniu pierwszej polskiej dużej jednostki pancernej.
Dzień później gen. Maczek otrzymał depeszę od gen. Sikorskiego z jednym
zdaniem: „Mianuję pana generała dowódcą pierwszej dywizji pancernej”. To
stwierdzenie było ziszczeniem marzeń i kilkumiesięcznych zabiegów gen. Maczka i
jego żołnierzy.
1. Dywizja Pancerna zaczęła być formowana na bazie
jednostek wydzielonych ze składu I Korpusu Polskiego w Wielkiej Brytanii: 10.
Brygady Kawalerii Pancernej, 16. Brygady Pancernej, Dywizjonu Rozpoznawczego
Korpusu, 1. Batalionu Ciężkich Karabinów Maszynowych Korpusu i Batalionu
Saperów Korpusu. W początkowym okresie formowania jednostek dywizji, oprócz
intensywnego szkolenia i treningów, żołnierze pełnili również służbę patrolową,
kontrolując 200-kilometrowy odcinek wschodniego wybrzeża Szkocji.
– Ogrom pracy, dokonanej przez żołnierzy dywizji
pancernej, można by zobrazować ilością kursów zewnętrznych i wewnętrznych
dywizji. Ogrom tej pracy można by też zobrazować ilością wciąż zmieniającego
się na lepsze sprzętu bojowego. Wystarczy tylko wymienić typy czołgów, przez
które przeszli nasi pancerniacy: Matyldy, Valentiny i Churchille w okresie
ząbkowania, a potem Covenantry i Crusadery, by w końcu w pułkach pancernych
zostać na Shermanach, a w polu rozpoznawczym na świetnych Cromwellach – napisał
gen. Stanisław Maczek w autobiograficznej książce „Od podwody do czołga”,
wydanej po raz pierwszy w 1961 r. w Edynburgu.
– Trzeba podkreślić, że zanim żołnierze gen. Maczka
weszli do walki mieli ten komfort, że dwukrotnie przeszli pełny roczny cykl
szkoleniowy, który zaczynał się od szkolenia specjalistów, zgrywania załóg,
potem pododdziałów, wreszcie pułków i na końcu brygady oraz całej dywizji – podkreślił
płk Tym. – Każdy cykl szkoleniowy zakończony był dwustronnymi ćwiczeniami, w
1943 r. naszym przeciwnikiem była kanadyjska 5. Dywizja Pancerna. Rok później
były to oddziały francuskiej 2. Dywizji Pancernej. Żadna inna wielka jednostka
Polskich Sił Zbrojnych nie miała takiego komfortu, że mogła się aż tyle. To
później przekładało się na bardzo wysoką skuteczność bojową dywizji w trakcie
walk w północno-zachodniej Europie – dodał.
Witryny sklepów w Bredzie wypełniły się podziękowaniami dla żołnierzy Maczka. Fot. Instytut Pamięci Narodowej
Latem 1944 r. stan liczebny 1. Dywizji Pancernej wynosił:
885 oficerów i 15 210 podoficerów i szeregowców oraz 381 czołgów, 473 dział i
4050 pojazdów mechanicznych różnego przeznaczenia. W przeddzień inwazji
dostarczono dywizji jeszcze 380 pojazdów mechanicznych. Pod koniec lipca 1944 r. dywizja została w kilku etapach
przetransportowana do Francji. Do akcji pancerniacy gen. Maczka weszli 8
sierpnia w składzie 1. Armii Kanadyjskiej. Wspólnie z Kanadyjczykami rozpoczęli
natarcie wzdłuż drogi Caen – Falaise. Generał Montgomery, główny dowódca
alianckich sił lądowych we Francji, planował zdobycie Falaise wciągu jednego
dnia. Bitwa przekształciła się jednak w powolne i uciążliwe starcie. Niemcy
posiadali w tym rejonie duże siły i rubieże obronne. Udało się jednak otoczyć
zgrupowanie wroga, a zadanie zamknięcia pierścienia otrzymały dwie dywizje:
polska i kanadyjska.Strategiczne miejsca wokół węzła drogowego Chambois
otrzymały 10. Pułk Dragonów i 24. Pułk Ułanów, a na wzgórzu Montormel (zwanym „Maczugą”)
ulokowały się dwa pułki pancerne. Natarcie niemieckie na pozycje 1. Dywizji
Pancernej rozpoczęło się w nocy z 19 na 20 sierpnia. Polacy zostali zaatakowani
z trzech stron przez: 7. Armię Niemiecką i przez 2. Korpus Pancerny SS. W tej
sytuacji zaopatrywanie oddziałów polskich mogło odbywać się tylko z powietrza.
Natarcia niemieckie uderzały falami w linię obrony i powoli wyczerpywały swoje
siły. 21 sierpnia przybyła 4. Kanadyjska Dywizja Pancerna. W tej sytuacji
Niemcy nie mieli już szans na wydostanie się z okrążenia. Po udanej akcji gen.
Montgomery powiedział: „Niemcy byli jakby w butelce, a polska dywizja była
korkiem, którym ich w niej zamknęliśmy”. Bitwa pod Falaise była chlubną kartą w
dziejach dywizji.Po bitwie pod Falaise Niemcy zostali zmuszeni do odwrotu,
aż po brzeg Skaldy. Wojska alianckie przeszły do pościgu a wraz z nimi 1.
Dywizja Pancerna, która w ciągu dziewięciu dni pokonała odległość 400 km,
staczając liczne walki z cofającym się nieprzyjacielem i opanowując kolejne
miasta. 6 września 1944 r. wkroczyła do Belgii, gdzie oddziały dywizji wzięły
udział ciężkich walkach o Gandawę. Zimę Maczkowcy spędzili w holenderskiej
Bredzie, którą wyzwolili 29 października.