Czy kobiety w ciąży mają powody do niepokoju? Rozmowa z lek. Romanem Lipką | 06.04.2020
Osobami najbardziej zagrożonymi w związku z epidemią koronawirusa są ludzie starsi i chronicznie chorzy. Czy kobiety w ciąży także zaliczane są do grup ryzyka? Na pytania niepokojące przyszłe mamy odpowiada Roman Lipka, lekarz ginekolog z Czeskiego Cieszyna. Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Lekarz Roman Lipka w swoim gabinecie. Fot. ARC R. Lipki
Czy kobiety w ciąży mają powody do niepokoju? Wiadomo coś na temat możliwego uszkodzenia płodu przez nowy koronawirus?
– Z obserwacji przebiegu schorzenia u ciężarnych wynika, że jest on zazwyczaj łagodny (grypowy) i nie różni się w niczym od przebiegu u kobiet nieciężarnych. Dlatego przyszłe matki są w tej chwili traktowane tak samo jak inne osoby spoza grup ryzyka. Dla osób starszych i chorych koronawirus jest na pewno bardziej niebezpieczny, tak samo może być w przypadku ciąży o przebiegu ryzykownym lub patologicznym (np. u ciężarnych z cukrzycą lub osłabioną odpornością organizmu). Wpływy koronawirusa na płód nie są zbadane, na razie nie stwierdzono wyższego ryzyka poronień w pierwszym i drugim trymestrze ciąży ani wad rozwojowych płodu. Nie odnotowano również zakażenia płodu w macicy kobiety ani nie stwierdzono zgonu matki bezpośrednio spowodowanego zakażeniem koronawirusowym. Niemniej kobieta ciężarna powinna się chronić przed każdym zakażeniem wirusowym, ponieważ ogólnie podwyższają one ryzyko poronień oraz wad rozwojowych.
Dzwonią do pana pacjentki zaniepokojone sytuacją?
– Z reguły dzwonią z pytaniami, czy mają przyjść na wizytę, czy nie. Kobiety w ciąży muszą być regularnie badane, więc ich wizyty w gabinecie normalnie się odbywają – oczywiście przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności zalecanych przez WHO oraz czeską służbę zdrowia. Na badania do przychodni ginekologicznych chodzą w tej chwili niemal wyłącznie kobiety w ciąży oraz panie, które mają problemy niecierpiące zwłoki. Nie przeprowadzamy żadnych prewencyjnych badań okresowych. Chodzi o to, aby przychodziło jak najmniej pacjentek, aby nie spotykały w poczekalniach. Podobnie jest u lekarzy innych specjalizacji.
W Czechach jest ustalony konkretny kalendarz badań prenatalnych. Teraz też jest normalnie realizowany?
– Niezbędne badania muszą być przeprowadzone. Jeżeli natomiast kobieta nie ma żadnych dolegliwości, to niektóre z nich można pominąć. Ciężarne powinny chodzić do lekarza bez osób towarzyszących, w maseczkach. Dalej trzeba zaznaczyć, że kobiety, które mają objawy grypowe (kaszel, podwyższoną temperaturę, bóle głowy, mięśni) lub u których występuje ryzyko, że mogą być zarażone ze względu na kontakt z zarażoną osobą, jak również ciężarne w kwarantannie – powinny uprzedzić ginekologa lub szpital telefonicznie o wizycie, dzwoniąc pod numer 112. Placówka wtedy ma czas, żeby przygotować się na taką wizytę i podjąć zalecane środki ostrożności.
W szpitalach, w których rodzą pana pacjentki, wprowadzono jakieś ograniczenia w związku z porodami?
– Na porodówkach ogranicza się liczbę osób obecnych przy porodzie. Może być tylko rodząca oraz niezbędny personel medyczny. Ojcowie ani inne osoby towarzyszące nie są w tej chwili dopuszczani do porodu. To przykre, ale niestety w aktualnej sytuacji każdy musi przyjąć pewne ograniczenia. Za wszelką cenę należy minimalizować ryzyko zakażenia.