środa, 23 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

Fundacja Silva Rerum Polonarum upamiętnia w Czechach miejsca związane z wybitnymi Polakami | 15.12.2020

W Pałacu Arcybiskupim w Kromierzyżu została w piątek odsłonięta tablica upamiętniająca twórcę heraldyki na Morawach, polskiego historyka, Bartłomieja Paprockiego. Powstała z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz z inicjatywy polskiej Fundacji Silva Rerum Polonarum. Rozmawiamy z jej prezesem, Krzysztofem Czajkowskim, oraz prof. Agnieszką Czajkowską, pracownikiem naukowym slawistyki na – Uniwersytecie Ostrawskim. 

Ten tekst przeczytasz za 6 min.
Fot. BEATA SCHÖNWALD

 

 

Jakie działania musiała podjąć fundacja, aby tablica mogła się znaleźć w Kromierzyżu?

Krzysztof Czajkowski: –  Dwa lata temu, podczas organizowania konferencji na temat architektów polskich w Czechach, korzystaliśmy z gościnności arcybiskupa ołomunieckiego, Jana Graubnera, Wtedy pojawił się pomysł, by właśnie w tym miejscu upamiętnić postać Bartłomieja Paprockiego. To spotkało się z pozytywnym przyjęciem księdza arcybiskupa, który jest właścicielem pałacu. Sprawę co prawda komplikował nieco fakt, że obiekt ten jest zapisany na liście UNESCO, jednak zgoda arcybiskupa oraz pomoc ze strony konsul RP w Ostrawie, Izabelli Wołłejko Chwastowicz, utorowały nam drogę do pozyskania wszystkich pozostałych zezwoleń. Cieszymy się, że w końcu wszystko potoczyło się po naszej myśli i tablica została umieszczona na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupiego, w miejscu często odwiedzanym, w sąsiedztwie kameralnej galerii malarstwa światowego.  

Jakie były jego związki z Morawami i Kromierzyżem?

K.C.: – W Kromierzyżu Paprocki spędził dziesięć lat. Po bitwie pod Byczyną, będąc zwolennikiem Habsburgów, nie mógł znaleźć dla siebie miejsca w Rzeczypospolitej. Został wtedy przyjęty na dworze ówczesnego biskupa Pawłowskiego w Kromierzyżu. Dopiero śmierć biskupa prawdopodobnie skłoniła go do opuszczenia miasta i rozpoczęcia podróży po Morawach i Czechach. Łącznie spędził na tych terenach sporą część swojego życia, ok. 22 lat. 

 

Czy takich tablic upamiętniających wybitnych Polaków na terenie RC udało się wam już zainstalować więcej? 

K.C: – Zajmując się poszukiwaniem poloniców na terenie Republiki Czeskiej, staramy się upamiętniać miejsca związane z wybitnymi Polakami. W 2018 roku odsłoniliśmy w Ołomuńcu tablicę poświęconą królowi Janowi III Sobieskiemu, a kilka lat wcześniej Hugo Kołłątajowi, który był więziony w tym mieście. Z kolei w Telczu, gdzie było internowanych prawie stu uczestników Powstania Styczniowego, dzięki ministerstwu i fundacji zostały zainstalowane aż dwie tablice. Jedna została poświęcona trzem powstańcom, którzy zginęli i zostali pochowani na cmentarzu w Telczu. Druga upamiętnia pozostałych 80 czy 90, którzy ocaleli i później z wojskami cesarza Maksymiliana wyjeżdżali do Ameryki Południowej. Najpiękniejsze jest to, że jeden z uczestników powstania, z chwilą kiedy internowanie dobiegało końca, napisał list, w którym dziękuje po czesku mieszkańcom Telcza za to, że ich pobyt w tym mieście nie był więzieniem. Pod listem własnoręcznie podpisali się wszyscy więźniowie. Na to niebywałe świadectwo zwrócił naszą uwagę burmistrz Telcza, który opowiedział nam tę historię. To, że gen. Langiewicz ma w mieście swoją tablicę, było wiadomo. Natomiast o tej bardzo licznej grupie powstańców w zasadzie nikt nie wiedział. 
 


 

 

Jakie inne działania podejmuje fundacja w Czechach i na Morawach?

Agnieszka Czajkowska: –  Chodzi o pozyskiwanie funduszy na badania archiwalne, badania w muzeach w poszukiwaniu np. monet polskich, a także organizowanie konferencji naukowych. Te potem skutkują monografiami i wystawami wędrownymi, które prezentowane są nie tylko na uczelniach i w ośrodkach akademickich, ale dzięki dofinansowaniu pani konsul są oglądane przez różne środowiska. Taką naszą pierwszą i bardzo ważną wystawą była wystawa w praskiej Lucernie. Dotyczyła ona polsko-czeskich związków na przestrzeni dziejów od chrztu Polski po spotkania na Śnieżce pod koniec lat 80. ub. wieku. 

K.C.: – Wyniki wszystkich naszych działań przedstawiane są w wersji dwujęzycznej – po polsku i po czesku. Zależy nam bowiem na wyciąganiu na światło dzienne i pokazywaniu pozytywnych kontaktów polsko-czeskich. Nie unikamy też jednak tematów bolesnych. Nasza pierwsza konferencja naukowa, którą w 2015 roku zorganizowaliśmy w Piotrowicach, była poświęcona właśnie problematyce Zaolzia, która wciąż jeszcze budzi po obu stronach żywe emocje.
 
 
Tablica poświęcona Bartłomiejowi Paprockiemu została zainstalowana, zadanie zostało wykonane. Czego dotyczyć będzie wasza kolejna inicjatywa?

K.C.: – Można powiedzieć, że od pewnego czasu jesteśmy już w jej trakcie. Jako fundacja podjęliśmy się na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej zmapowania, opisania i zilustrowania zdjęciami polskich miejsc pamięci na terenie RC, począwszy od wybuchu pierwszej wojny światowej. Pierwsza część projektu, która została już wykonana, dotyczyła miejsc pamięci na obszarze obejmującym ostrawski okręg konsularny. W przyszłym roku zajmiemy się natomiast miejscami pamięci na pozostałym obszarze podlegającym Ambasadzie RP w Pradze. Myślę, że nie będzie problemu, żeby później stworzyć z tego ogólnie dostępną bazę danych i opublikować ją w internecie. Bardzo by nam na tym zależało, mamy jednak świadomość, że główne słowo będzie należało do IPN. 




Może Cię zainteresować.