sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Bałkańskie wojaże błędowian  | 07.08.2022

Jezioro Ochrydzkie i wznoszące się nad nim pasmo górskie Galiczica tworzyły fascynującą scenerię do występów Zespołu Regionalnego „Błędowice” z Hawierzowa, który w ostatnich dniach lipca brał udział w festiwalu folklorystycznym w Macedonii Północnej. O obfitującej w przygody podróży na południe oraz najbliższych planach zespołu na przyszłość rozmawiamy z jedną z jego kierowniczek artystycznych, Anną Kadłubiec.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Tancerze „Błędowic” w pochodzie festiwalowym w Ochrydzie. Fot. ARC zespołu

Podejrzewam, że wyjazd do Macedonii Północnej był pierwszym zagranicznym wyjazdem po okresie pandemicznych obostrzeń?

– W zeszłym roku mieliśmy jechać do Czarnogóry, lecz ze względu na obostrzenia zrezygnowaliśmy. Odbyło się tylko zgrupowanie taneczne w Milikowie. Wyjazd do Macedonii był zatem pierwszym wyjazdem „pocovidowym” naszego zespołu. Wzięliśmy udział w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym „Ohrid Fest” w Ochrydzie.  Uczestniczyły w nim zespoły, zarówno dziecięce, jak i dorosłe, z Polski, Chorwacji, Serbii oraz my z Czech. Z Błędowic pojechała grupa taneczna wraz z naszymi wiernymi „kibicami” z Miejscowego Koła PZKO.

Z jakim programem i w jakich miejscach pokazaliście się na festiwalu?

– Braliśmy udział w pochodzie, przeszliśmy po promenadzie nad jeziorem i dotarliśmy do sceny, która znajdowała się na głównym deptaku w mieście. Tam odbywały się występy. To była wiązanka tańców cieszyńskich. Pokazaliśmy tradycyjne tańce, takie jak trojak, kowol, czardasz śląski, gwoździki, polka wekslowana. Oglądało nas bardzo dużo ludzi.  To już był drugi wyjazd zespołu do Ochrydy, poprzednim razem byliśmy tam przed ośmiu laty. Tylko dwie osoby z zespołu pamiętały tamten wyjazd – ja i mój kolega Robert Molinek. Ochryda to bardzo piękne miasto nad jeziorem.

Mieliście czas je zwiedzić?

– Tak, program był raczej luźniejszy, prócz prób i występu był czas na zwiedzanie, opalanie, spacery nad jeziorem. Organizatorzy zapewnili nam bogaty program, z którego mogliśmy wybierać. Zwiedziliśmy z organizatorami miasto, popłynęliśmy na wycieczkę łodzią. Ochryda jest miastem kościołów, powiedziano nam, że było ich tam 365. To jest bardzo popularna miejscowość wypoczynkowa. Na weekend zjechało tam mnóstwo Macedończyków. My dotarliśmy do Ochrydy w środę po południu, po zakwaterowaniu mieliśmy próbę, w czwartek było zorganizowane zwiedzanie miasta, po południu indywidualne, w późnych godzinach wieczornych mieliśmy próbę na scenie na promenadzie. Już na próbie mieliśmy bardzo dużo widzów. W piątek popłynęliśmy w całodniowy rejs łodzią wycieczkową, która zawiozła nas trzydzieści kilometrów od Ochrydy, do Saint Naum. Tam zwiedzaliśmy kościół i poznaliśmy rzekę, która wlewa się do Jeziora Ochrydzkiego, które jest bardzo duże i przepiękne. Wieczorem był pochód i występ. W sobotę mieliśmy dzień wolny – z plażowaniem, spacerami. W niedzielę przed południem wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Cały wywiad w ostatnim, piątkowym wydaniu gazety. 


Może Cię zainteresować.