– Pod koniec roku szkolnego dyrektor Tomasz Łabudek zwrócił się do mnie z propozycją stworzenia obrazu, który ożywiłby pustą ścianę na parterze. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, a dla mnie możliwość rozwoju i jednocześnie fajna okazja do wypróbowania innej techniki. Po przekonsultowaniu mojej wizji oraz propozycji, jakie mieli dyrektor i nauczyciele, powstał projekt.
Mówisz, że chodziło o inną technikę. W czym była inna od pozostałych?
– Nigdy nie malowałam na ścianie, więc miałam pewne obawy wynikające z braku doświadczenia w tym zakresie. Do tej pory malowałam na powierzchni poziomej, a tym razem musiałam sobie poradzić z pionową ścianą. Tato pomógł mi kupić farby i pędzle i mogłam przystąpić do dzieła. Najpierw zrobiłam papierowy szablon, który potem obrysowałam kredą na ścianie. Dalej poszło już całkiem łatwo.
To było latem, a we wrześniu rozpoczęłaś naukę w Średniej Szkole Artystycznej w Ostrawie. Co to za szkoła?
– Placówka ta oferuje wiele różnych kierunków artystycznych. Ponieważ wybór był bardzo szeroki, nie wiedziałam, na który z nich się zdecydować. Zgłosiłam się więc na dwa – malarstwo i przemysłowy design. Kiedy przyjęli mnie na oba, stanęłam przed kolejnym dylematem. Ostatecznie wybrałam malarstwo.
Jak szkoła sprawdza, czy kandydat ma talent?
– Musiałam przynieść portfolio swoich prac oraz na miejscu zdać egzamin talentowy. Prócz tego pisaliśmy test z wiedzy ogólnej.
Czy po dwóch i pół miesiącach nauki możesz powiedzieć, że kierunek ten spełnia twoje oczekiwania?
– Z całą pewnością, jestem zadowolona. Ta szkoła pozwala mi robić to, co lubię i chcę robić. To prawda, że w szkole spędzam większość dnia i że do domu wracam późno. Z drugiej strony rzadko dostajemy zadania do odrobienia w domu. Nasi nauczyciele są pod tym względem bardzo wyrozumiali.
Ile czasu poświęcacie w szkole na malowanie?
– Na pierwszym roku są to cztery razy tygodniowo po trzy godziny.
Wiem, że w twoim przypadku to pytanie trochę na wyrost, ale co można robić po malarstwie?
– Nasza szkoła to taka sama szkoła średnia jak inne, czyli po zdaniu matury można się zgłaszać na jakiekolwiek studia. Ja też mam taki plan, z tym że prawdopodobnie znowu chciałabym wybierać spośród kierunków plastycznych. Ponieważ chodzi o szkołę o profilu artystycznym, to więcej uwagi poświęca się tutaj przedmiotom humanistycznym i językom obcym. Duży nacisk kładzie się np. na naukę języka angielskiego. Znacznie mniej jest natomiast fizyki, chemii czy matematyki.
Czy od razu znalazłaś wspólny język ze swoimi nowymi kolegami i koleżankami?
– Tak, to poszło bardzo szybko. Od razu staliśmy się zgraną paczką. W klasie jest nas dwudziestu – połowa uczy się malarstwa, a druga połowa fotografii. Cieszę się, że na razie nie zamknięto jeszcze szkół średnich, bo w przypadku takiego kierunku jak nasz oznaczałoby to duże utrudnienie. Tak przynajmniej mówili nam starsi od nas koledzy, których ubiegłoroczny lockdown zaskoczył już w połowie października.
Na zakończenie naszej rozmowy cofnijmy się jeszcze do momentu, kiedy malowanie stało się twoją pasją?
– Zawsze lubiłam rysować i malować, ale to pewnie byłoby za mało, gdybym nie miała kogoś, kto by mnie prowadził. Bodajże w czwartej klasie zaczęłam uczęszczać na zajęcia plastyczne do Podstawowej Szkoły Artystycznej w Hawierzowie. Tam wiele się nauczyłam, za co jestem niezmiernie wdzięczna mojej nauczycielce. To ona uwierzyła w moje możliwości i mój talent oraz przekonała do tego, żeby zdawać do szkoły w Ostrawie.