środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Jestem przede wszystkim sobą | 09.01.2019

30 grudnia odbyło się już siódme „Pogórskie kolędowanie”. W małej miejscowości położonej w Gminie Skoczów wystąpiła Olga Szomańska. Z artystką o koncercie, wyjątkowej płycie „Kolędowa” oraz fenomenie serialu „M jak miłość” rozmawiała Mariola Morcinkowa.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Olga Szomańska. Fot. ARC

 

Po raz pierwszy rozmawiałyśmy w 2015 roku, na kilka dni przed koncertem we Wrocławiu, podczas którego wykonała pani z Andreą Bocellim utwór „Vivere”. To idealnie wkomponowuje się w naszą rozmowę, kilka dni temu pokazała pani zdjęcia z występu na swoim Instagramie. Jak wspomina pani te chwile?
– To był naprawdę wyjątkowy wieczór. Rzadko się bowiem zdarza się, żeby Andrea Bocelli wybierał kogoś do duetu. Znalazłam się w gronie tak wspaniałych wokalistek, jak Barbra Streisand i Celiné Dion. To dla mnie wielkie wyróżnienie.

Jak w kilku słowach podsumowałaby pani zmiany, które nastąpiły w pani życiu zawodowym od momentu naszej pierwszej rozmowy?
– Od tego czasu wydarzyło się bardzo wiele. Rozwinęłam się muzycznie. Ukończyłam prace nad drugą solową płytą, którą mam zamiar wydać. Zakończyłam etap produkcyjny tego, co we mnie było. Mam tu na myśli kompozycję piosenek, czas zbierania i pisanie tekstów. To bardzo ważny czas dla mnie. Wystąpiłam na wielu różnych koncertach, miałam okazję m.in występować na Światowych Dniach Młodzieży.

Aktorka, czy wokalistka? Które z tych określeń najtrafniej opisuje panią w tej chwili?
– Jestem przede wszystkim sobą. Najważniejsze jest dla mnie śpiewanie. Tak naturalne, jak oddychanie.

Mam wrażenie, że jedno i drugie. Dzisiaj spotykamy się w Pogórzu. Zaprezentowała pani repertuar swojego koncertu „Kolędowa”. Czy ma pani wśród wszystkich kolęd, pastorałek i zimowych piosenek swoje ulubione?
– Tak. Przez cały czas trwania koncertu mówię o swoich ulubionych kolędach, tłumaczę jaką mają dla mnie wartość. Bardzo dużo jeżdżę z „Kolędową” po Polsce. Gdybym miała śpiewać coś, czego nie lubię, nie miałoby to sensu. Oddaję się temu w pełni, więc bardzo lubię utwory, które wykonuję.

 


„Kolędowa” to nie tylko zimowa trasa koncertowa, ale także płyta, której okładkę sama pani zaprojektowała. Skąd pomysł na projekt?
– Najważniejsza podczas tworzenia okładki płyty była dla mnie miłość do ludzi. Chciałam podzielić się nie tylko cząstką tego, co na niej jest. Wszystko zostało zrobione ręcznie, w formie prezentu. To podarunek dla słuchacza.

Koncert i kolędy to jedno, ale nie możemy przejść obojętnie obok serialu „M jak miłość”, w którym od pięciu lat wciela się pani w rolę Marzenki. Co najbardziej lubi pani w swojej postaci?
– Najbardziej lubię to, że jest nieprzewidywalna. Podsłuchuje, czasem nawet intryguje, ale uwielbiam ją za to, że bardzo kocha Andrzejka.

Wasz serial w listopadzie osiągnął pełnoletność. W czym pani zdaniem zawarty jest fenomen serialu?
– Fenomen „M jak miłość” bierze się z pokazywania codzienności. Co prawda teraz jest sporo wątków sensacyjnych, co trochę od niej odbiega, ale serial niezwykle się rozwija.
 
 
Olga Szomańska w duecie z pochodzącym
z Zaolzia Przemysławem Brannym. YouTube
 
 




Może Cię zainteresować.