czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Pierwsza republika na Śląsku Cieszyńskim | 14.11.2020

„Polityka narodowościowa państwa na czechosłowackim Śląsku Cieszyńskim w latach 1920-1938” to nowa książka dr. Grzegorza Gąsiora, historyka z Katedry Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. – Temat nie jest więc nowy, ale wykorzystane materiały nie były do tej pory znane i wiele wyjaśniają – podkreśla autor.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Grzegorz Gąsior na październikowym spotkaniu w Książnicy Cieszyńskiej. Fot. BEATA SCHÖNWALD

To nie pierwsza pana książka dotycząca tego terenu i tego okresu. W październiku byliśmy świadkami promocji publikacji pana autorstwa pt. „Slezská matice osvěty lidové a národnostní otázka na Těšínsku 1920-1938” (Śląska Macierz Oświaty Ludowej a kwestia narodowościowa na Śląsku Cieszyńskim 1920-1938). Czy jest jakiś związek między tymi dwoma publikacjami?

– Niewątpliwie związek istnieje, choć trzeba mieć na uwadze, że edycja dokumentów o działalności „Slezskiej maticy” pokazywała działania zmierzające do zmiany stosunków etnicznych w tym regionie, które były podejmowane przez jedną konkretną organizację społeczną. Tymczasem moja najnowsza książka dotyczy działań administracji państwowej, która w systemie państwa demokratycznego nie mogła występować na zewnątrz z tak radykalnym programem, jaki miała „Slezská matice”. Miała natomiast możliwość prowadzenia różnych działań zakulisowych, które zostały przedstawione w oparciu o niezbadane wcześniej materiały archiwalne.

O jakie materiały archiwalne chodzi?

– To jest właśnie podstawowa sprawa. O tym, czy państwo prowadziło politykę dyskryminującą mniejszości narodowe na Śląsku Cieszyńskim, od dawna toczy się spór. Z jednej strony wskazywano na skargi ludności polskiej, z drugiej podważano ich wiarygodność lub argumentowano, że dochodzić mogło najwyżej do pewnych nadużyć. Natomiast w niewielkim stopniu wykorzystano dokumenty pozostawione przez organy administracji państwa – kluczowe przecież, jeżeli chcemy odpowiedzieć na pytanie, czy podejmowały one jakieś działania. W swojej książce opieram się na dotąd niemal niewykorzystanej spuściźnie archiwalnej instytucji centralnych, jak Prezydium Rady Ministrów, różnych ministerstw (m.in. robót publicznych, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, kolei, poczt i telegrafów czy przemysłu, handlu i przedsiębiorczości), Kancelarii Prezydenta Republiki oraz różnych organów na szczeblu regionalnym, jak chociażby Urząd Krajowy w Brnie i tamtejsze Starostwo Górnicze. Temat książki nie jest więc nowy, ale wykorzystane materiały nie były do tej pory znane i wiele wyjaśniają.

Czy można w związku z tym mówić o jakimś zaskakującym odkryciu?

– Na pewno rzuca się w oczy otwartość, z jaką urzędnicy pisali o działaniach przeciwko mniejszościom narodowym w dokumentach, które nie były przeznaczone dla opinii publicznej. Istniała wyraźna sprzeczność między tym, co było prezentowane oficjalnie, a tym, jakie działania organy państwowe podejmowały wobec mniejszości. W dokumentach tych przyznawano również, że sytuacja etniczna wcale nie jest taka, jak ją oficjalnie pokazywano i że trzeba jeszcze wiele zrobić, żeby się zmieniła zgodnie z założeniami państwa czechosłowackiego. Niekiedy urzędnicy przyjmują co prawda ideologiczne założenie, że ludność Śląska Cieszyńskiego jest w gruncie rzeczy ludnością czeską, która została spolonizowana, w związku z czym przywrócenie jej narodowi czeskiemu to sprawiedliwa praca, która pójdzie łatwo. Później jednak okazuje się, że nie jest tak prosto.

Cały wywiad w ostatnim, piątkowym wydaniu "Głosu".

 



Może Cię zainteresować.