sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Od nowego roku jesteśmy zmuszeni nieco podnieść cenę gazety. To pierwsza podwyżka od pięciu lat | 02.12.2022

W kontekście nieubłaganych praw rynku, Kongres Polaków w RC musiał podjąć decyzję o podwyżce ceny gazety. Rozmawiamy o niej z Markiem Słowiaczkiem, prezesem spółki Pol-Press, odpowiedzialnej za wydawanie gazety. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Fot. Norbert Dąbkowski


Dziś wtorkowy „Głos” kosztuje 13 koron, a piątkowy, weekendowy o cztery korony więcej. Sięgnąłem do archiwum. Bardzo głęboko… Okazało się, że taka sama cena obowiązuje od początku 2018 roku, kiedy to „Głos” zastąpił „Głos Ludu” i zaczął się ukazywać dwa, a nie trzy razy w tygodniu. Bardzo długo udało się utrzymać cenę na tym samym poziomie…

– Jak łatwo policzyć, ta sama cena o obowiązywała aż przez pięć lat, co przy coraz większej drożyźnie jest naprawdę godne podkreślenia. W tym okresie robiliśmy wszystko, żeby zapewnić naszemu czytelnikowi komfort finansowy. Wiedział on, że otrzymuje konkretny produkt za konkretną cenę, chociaż koszty w tym okresie wzrosły przecież wielokrotnie. Do tego stopnia, że dziś nie jesteśmy już w stanie dalej utrzymać cen na tym samym poziomie. Dlatego muszę z przykrością poinformować czytelników, że musimy podnieść cenę gazety.


Liczby są nieubłagane. Dziś za dystrybucję dwóch wydań w tygodniu płacimy tyle samo, co przed pięciu laty za wydanie wtorkowe, czwartkowe i sobotnie razem wzięte. To chyba idealnie obrazuje skalę podwyżek?

– To bardzo trafne podsumowanie. Oszczędności, które wprowadziliśmy kilka lat temu, dziś są już niestety przeszłością. Na rok 2023 oferta na dystrybucję „Głosu” de facto pokrywa się z kosztami gazety, kiedy ta ukazywała się trzy razy w tygodniu. Żeby nie być gołosłownym, będę się posiłkował konkretnymi kwotami – różnica między dystrybucją w roku bieżącym a przyszłym wynosi blisko pół miliona koron. Kiedy popatrzymy na druk, to spodziewany wzrost kosztów wyniesie kolejne 200 tysięcy koron. A do tego trzeba przecież jeszcze doliczyć koszty innych usług – przygotowanie gazety do druku, koszty materiałów, osobowe, wynajmu pomieszczeń oraz energii. Jak weźmiemy je wszystkie razem, to okaże się, że nie jesteśmy w stanie ich pokryć z dotacji, które otrzymujemy zarówno z czeskiej, jak i polskiej strony. Z podwyżkami, czym już wspomniałem, oczywiście mieliśmy do czynienia już od dawna, ale do tej pory jakoś udawało nam się dopiąć budżet bez konieczności wprowadzenia korekty ceny. Jak na ironię, w sytuacji rosnących kosztów, otrzymujemy mniejsze dotacje, z których w dużej części jest finansowana nasza gazeta. Problemy gospodarcze w kraju sprawiają, że wpływa do naszej kasy mniej środków, a ogólne tendencje są spadkowe. Gdyby dotacje rosły proporcjonalnie d0 wyższych kosztów, to jeszcze jakoś bylibyśmy w stanie utrzymać produkcję gazety na dotychczasowym poziomie. Niestety jest dokładnie na odwrót – czym wyższa inflacja, im droższe usługi, tym mniejsze dofinansowanie ze strony państwa.
 


Jakie więc stawki będą obowiązywały od nowego roku?

– Wtorkowe wydanie będzie kosztowało zamiast 13 koron 17, a cena piątkowej gazety wzrośnie z 17 do 20. Na wydanie o objętości 20 stron trzeba będzie wydać 26 koron, a za 24 strony zapłacimy po 1 stycznia 32 korony. Jednocześnie, co zrozumiałe, wzrośnie także cena prenumeraty, średnio o 20 procent. W przypadku prenumeraty rocznej nastąpi wzrost z 1500 do około 1900 koron, co oznacza realny wzrost dla naszego czytelnika o 400 koron rocznie, a więc około 30 koron miesięcznie.


Czy możemy się spodziewać kolejnej korekty cen w najbliższej przyszłości?

– Mamy nadzieję, że rozwiązania, które właśnie wprowadzamy w życie, dadzą nam komfort pracy i nie będzie konieczności zmiany cen w najbliższych latach. Oczywiście nie mogę tego dziś zagwarantować, ale gorąco wierzę, że nie będziemy musieli podnosić ceny prenumeraty w 2024 czy 2025. Wpływ na to na pewno będzie mieć ogólna sytuacja, która w końcu powinna się ustabilizować. Tego sobie i państwu życzę. Mamy nadzieję, że pomimo trudnej sytuacji, nadal zostaną państwo naszymi czytelnikami.
 

Rozmawiał: Tomasz Wolff



Może Cię zainteresować.