piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Polka poleca Czechy. Rozmowa z Lidią Rymarczyk | 18.12.2022

Lidia Rymarczyk pochodzi z Koła w Wielkopolsce. Przed osiemnastu laty przeprowadziła się do Cieszyna. Zmiana miejsca zamieszkania obudziła w niej fascynację wędrówkami po górach, Śląskiem Cieszyńskim, a przede wszystkim Czechami. Zwiedziła już tyle czeskich miast, wiosek i regionów, że mogłaby o nich opowiadać godzinami. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Lidia Rymarczyk porównuje długość swojego łokcia z oficjalnym łokciem czeskim, wyznaczonym na drzwiach byłego ratusza hradczańskiego w Pradze. Fot. ARC L. Rymarczyk
 

Znałaś choć trochę Czechy, zanim zamieszkałaś na polsko-czeskim pograniczu?
– Nie wiedziałam o nich prawie nic, oprócz tego, że stolicą jest Praga. Mam wrażenie, że kiedy weszliśmy do strefy Schengen, to granice otwarto specjalnie dla mnie. Wraz ze znajomymi zaczęłam często podróżować po Czechach. Początkowo to były wycieczki do najbardziej znanych i często odwiedzanych przez turystów miejscowości. Pojechałam więc do Mikulova, Czeskiego Krumlova, Znojma, oczywiście do Pragi, Ołomuńca, Kromierzyża, Czeskich Budziejowic. 
 
Skansen Zubrnice
 
Skansen Zubrnice. Fot. z arch. L. Rymarczyk


Później to się zmieniło? Zaczęłaś szukać mniej oczywistych celów?
– Mój znajomy jest przewodnikiem turystycznym, po trosze czechofilem, zna dobrze język czeski. Razem objeżdżaliśmy mniej znane, a jakże cudowne wioski i miasteczka. W każdej miejscowości można trafić na ciekawe obiekty, zabytki, spotkać wspaniałych, pełnych pasji ludzi. Teraz organizuję także wypady dla moich przyjaciół. Jeździmy spontanicznie, nocujemy w jakimś miejscu i szukamy ciekawych miejsc w okolicy. Jedziemy na przykład do Pardubic, a potem zwiedzamy Chrudim, albo na przykład jesteśmy w okolicach Złotych Gór i trafiamy na Rejvíz, gdzie jest piękny rezerwat przyrody. Wyjeżdżamy z Ujścia nad Orlicą i nagle wyrasta przed nami zabytkowy dworek w miejscowości Zamel, gdzie para pasjonatów remontuje ten budynek z własnych środków. I zapraszają nas do środka. Następnie docieramy do wioski Dobřikov, a tam stoi stara, maleńka cerkiewka sprowadzona z Rusi Zakarpackiej. W środku trafiamy na panią, która opiekuje się zabytkiem i godzinę opowiada nam o jego historii. Takie wioski, gdzie można coś ciekawego zobaczyć, czegoś się dowiedzieć, są wszędzie.
 
W domku szklarza w Żeleznym Brodzie
 
W domku szklarza w Żeleznym Brodzie

 
Rozmawiacie z ludźmi, słuchacie lokalnych historii. Gdzie nauczyłaś się języka czeskiego?
– Tu się nauczyłam. W domu nie mam polskiej telewizji, tylko czeską. No i jeżdżąc po Czechach, dalej się uczę. Ze zrozumieniem czeskiego nie mam żadnych problemów.

Oglądam na Facebooku twoje zdjęcia z podróży, są fajne i pomysłowe. Widziałam, że ostatnio zwiedzałaś odległy region, okolice Ujścia nad Łabą. Ujście jest przemysłowym miastem, nie najlepiej kojarzonym. Jak tam ci się podobało?
– Okolice są przepiękne. Północna część kraju, od Liberca na północ i na południe, obfituje w urocze zakątki. Przepiękne domy są w miejscowości Kryštofovo údolí, piękne jest Vrchlabí, pełno uroczych wiosek znajduje się w pobliżu Szpindlerowego Młyna. Zapamiętałam także miejscowość Jetřichovice, tamtejsze zabudowania wkomponowane w formacje skalne oraz urokliwe miejsca widokowe na skałach.

 
Pogrążony we mgle zamek Jezeří
 
Pogrążony we mgle zamek Jezeří


Praktycznie co weekend albo coś zwiedzasz, albo wędrujesz po górach. Mieszkając w Wielkopolsce nie miałaś chyba okazji do turystyki górskiej?
– Tam jest bardzo płasko, chociaż także pięknie. Najbliższe góry były oddalone o 500 kilometrów. Tu mam góry na miejscu. Częściej chodzę po czeskich niż po polskich Beskidach. W Czechach bardziej dba się o przyrodę, remontuje i utrzymuje tradycyjne schroniska. W Polsce deweloperzy zabierają każdy kawałek ziemi, wszędzie budują hotele, osiedla deweloperskie. Po czeskiej stronie jest w górach spokojnie. I to mi odpowiada. Szczególnie lubię chodzić po Jawornikach, tam już są takie wołoskie klimaty, kolorowe domki. Kultowa jest dla mnie Łysa Góra, na którą zabieram wielu znajomych, podobają mi się Pustewny z architekturą Jurkoviča. 

Cały wywiad publikujemy w weekendowym wydaniu naszej gazety z 16 grudnia 2022.
 

Zamek Mnichovo Hradiště w Czeskim Raju
 
Zamek Mnichovo Hradiště w Czeskim Raju


Może Cię zainteresować.