Dyrektor Bohdan Prymus powiedział, że jubileusz szkoły, która ciągle jest młoda, trzeba obchodzić w nowoczesny sposób. I tak było. Choć nie zapomniano o korzeniach i tradycjach, wyrażonych poprzez folklor, większość programu miała nowoczesny, bliski dzieciom i nastolatkom charakter. Publiczność nagradzała owacjami taneczne pokazy, występy chórów – młodszego i starszego oraz towarzyszących im utalentowanych wokalistów. Na sali często słychać było śmiech, bo też część programu miała kabaretowy charakter. Nauczycielki, które przygotowały program wraz z uczniami, pokazały, że nie boją się scenek i utworów, w których szkoła i nauczyciele traktowani są z przymrużeniem oka. Widownia doceniła to, bijąc gorące brawa.

Przez scenę przewinęli się uczniowie wszystkich klas podstawówki oraz przedszkolaki. Budynek szkolny, popularnie zwany żółtym, dziś mieści bowiem pod swych dachem klasy od 1 do 9 oraz przedszkole. Inaczej było w czasach, gdy w tym budynku pobierała naukę najstarsza z obecnych na jubileuszu byłych nauczycieli, a zarazem absolwentka szkoły, 89-letnia Olga Orszulik. Żółty budynek służył wyłącznie uczniom starszych klas, czyli szkoły wydziałowej. W czasach przedwojennych gmach nie pomieściłby wszystkich górnosuskich uczniów pobierających naukę w języku polskim. – Mieliśmy osobno klasę dziewcząt i osobno chłopców. Nie pamiętam dokładnie, ile nas było w klasie, ale na pewno ok. trzydziestki. Dwa lata uczyłam się w wydziałówce, potem wybuchła wojna – wspominała pani Olga w rozmowie z „Głosem Ludu”.

Kiedy przed pięciu laty świętowano okrągłą, 80. rocznicę otwarcia szkoły, jej kolor nie był żółty, lecz szary. Wójt gminy Jan Lipner obiecał wówczas, że to się zmieni. I faktycznie tak się stało. W ostatnich latach przeprowadzono kompleksowy remont budynku, szkoła otrzymała nową elewację. – Wszystkie istotne prace remontowe zostały już zakończone – stwierdził dyrektor Bohdan Prymus.

Obszerną relację z jubileuszu zamieścimy we wtorkowym drukowanym „Głosie Ludu”.