W Hali Miejskiej w Wiedniu zaprezentowało się w czwartek wieczorem ostatnich 17 wykonawców, z których do finału, dzięki głosom widzów z Europy i Australii, zakwalifikowało się 10. Podobnie jak rok temu Polacy mają powody do radości, bowiem w gronie finalistów znalazła się polska reprezentantka – Monika Kuszyńska.

Kuszyńskiej ubranej w białą suknię towarzyszył na scenie mąż Kuba Raczyński grający na fortepianie. Za plecami Polki publiczność mogła oglądać wizualizacje drzew z różowymi liśćmi oraz jasnoróżowe płachty. W trakcie refrenu pokazywane były publiczności czarno-białe fragmenty z teledysku do piosenki „In The Name of Love”, na których widać artystkę sprzed wypadku. Piosenkarkę wspierał trzyosobowy chórek w składzie: Aleksandra Tabiszewska, Natalia Bajak i Jan Radwan.

Po zakończeniu głosowania i zliczeniu wszystkich głosów, nadszedł czas na werdykt. Okazało się, że muzyczna reprezentacja Polski podbiła serca Europejczyków, dzięki którym już w sobotę (23 maja) zobaczymy zmagania Kuszyńskiej w finale 60. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji! Wraz z nią na wiedeńskiej scenie publiczność zobaczy również reprezentantów: Litwy, Słowenii, Szwecji, Norwegii, Czarnogóry, Cypru, Azerbejdżanu, Łotwy Izraela, Armenii, Belgii, Grecji, Estonii, Serbii, Węgier, Rosji, Albanii, Rumunii i Gruzji, a także krajów tzw. wielkiej piątki: Francji, Hiszpanii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz gospodarza Austrii i zaproszonej do świętowania 60-lecia konkursu, Australii.