Chociaż także w górach śniegu było jak na lekarstwo, można było urządzić kulig. Po prostu sanie zostały zastąpione przez powozy na kołach. Trasa prowadziła wzdłuż Białej Wisełki pod zbocze Baraniej Góry i z powrotem. Następnie w chacie góralskiej „Watra” przy śpiewie góralskich piosenek i dowcipach miejscowego akordeonisty opiekano kiełbaski. Po drugim śniadaniu i wesołej zabawie na ludowo udaliśmy się do Muzeum Beskidzkiego im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle.

Przewodnik zaznajomił 35 uczestników wycieczki, iż podstawą bytu górali była gospodarka szałaszniczo-pasterska i wypasanie owiec, robienie sera i przędzenie wełny. Drugim surowcem, z którego szyto góralską odzież, był len. Można było obejrzeć dawne narzędzia do obróbki drewna, urządzenia i meble w dawnej góralskiej izbie. Góralki oprócz stroju góralskiego od końca XIX wieku nosiły także piękny strój cieszyński. W muzeum zobaczyłyśmy też pracę kowala w kuźni, w której znajdowało się palenisko, miech kowalski, kowadło i różne narzędzia. Zwiedzanie ciekawej muzealnej ekspozycji zakończyliśmy w budynku dawnej szkoły. Po uczcie duchowej przyszedł czas na obiad w Karczmie „U Karola”.

Po smacznym posiłku prezes Koła, Piotr Chroboczek, ofiarnym działaczkom błędowickiego Klubu Kobiet wręczył akty podziękowania wykonane przez młodszych członków naszego Koła. Również podziękował paniom za długoletnią ofiarną pracę na rzecz naszego Związku. W drodze powrotnej wycieczkowicze skorzystali z przygotowanych przez panie śpiewniczków, w autobusie zabrzmiały znane i lubiane polskie piosenki. Za wsparcie finansowe dziękujemy Funduszowi Rozwoju Zaolzia, a za zorganizowanie bardzo udanego wyjazdu i jego sprawny przebieg paniom z Klubu Kobiet, w szczególności kierowniczce Alicji Klimeš.