sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Talent wciąż trzeba rozwijać. Dorota Baszczyńska z polskiego gimnazjum laureatką konkursu literackiego | 04.07.2022

„O wronie i klatce” (po czesku „O vráně i kleci”) to tytuł opowiadania Doroty Baszczyńskiej, uczennicy klasy 3c Polskiego Gimnazjum w Czeskim Cieszynie. W konkursie literackim „Mój świat” ogłoszonym przez Bibliotekę we Frydku-Mistku zdobyła za nie 2. miejsce w kategorii prozy do lat 18. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min.
Dorota Baszczyńska z dyplomem i almanachem zwycięskich prac. Fot. BEATA SCHÖNWALD

 

Jak dowiedziałaś się o tym konkursie?
– Informację znalazłam w Internecie. Wcześniej udawało mi się pisać po polsku w miarę dobre teksty (w konkursie na recenzję pn. „Tu się czyta” zorganizowanym przez Bibliotekę Miejską w Czeskim Cieszynie zajęła 2. miejsce – przyp. B.S.), postanowiłam więc spróbować swoich sił również w języku czeskim. 

O czym jest twoje opowiadanie?
– Jest to opowieść o dziewczynie, która dowiaduje się o swojej chorobie w poniekąd dramatycznych okolicznościach. Sądzi, że epilepsja oznacza koniec normalnego życia, tym bardziej że po powrocie ze szpitala czuje się odrzucona przez swoich rówieśników. Bywa tak, że ludzie nie wiedzą, jak zareagować wobec nieznanej im dotąd sytuacji i wolą odsunąć się od, w ich przekonaniu, „problematycznej” osoby. Moja bohaterka sama więc musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Wziąć się w garść, nie rezygnować, bo dopiero wtedy ma szansę na powrót do może trochę innego, ale pomimo wszystko normalnego życia. 

Czy pisząc ten tekst, opierałaś się na konkretnym wydarzeniu?
– Kiedyś słyszałam o podobnym przypadku niespodziewanego ataku epilepsji i zastanawiałam się, jak taka osoba mogła się potem czuć. Resztę sama wymyśliłam.

Organizatorzy konkursu wymagali, żeby zmieścić się w trzech stronach maszynopisu. To dużo czy mało?
– Zależy od tematu. Postanowiłam skupić się tylko na najważniejszych momentach i wybrać najistotniejsze fragmenty opowiadania. Regulamin konkursu zezwalał na taką formę. 

 
OPOWIADANIE DOROTY BASZCZYŃSKIEJ MOŻNA PRZECZYTAĆ W POKONKURSOWYM ZBIORZE - TUTAJ.


Mówiłaś, że wcześniej pisałaś po polsku i dobrze ci wychodziło. Trudno było przestawić się na język czeski?
– Tu nie chodziło o przestawienie się na czeski, a raczej o to, że wcześniej nie wysyłałam prac na konkursy ogłoszone w tym języku. Bardzo lubię czytać, w związku z czym czytam zarówno po polsku, jak i po czesku. Wolę książki beletrystyczne, które z jednej strony rozwijają moje słownictwo w obu językach, z drugiej zaś pokazują rozmaite sytuacje, które rzeczywiście mogą się w życiu wydarzyć. Uważam, że bardzo dobrą szkołą są również powieści historyczne. Lubię historię, bo dzięki niej dowiadujemy się zarówno o losach społeczeństw, jak i jednostek. To powoduje, że swoje opowiadania często osadzam w przeszłości.

Skąd bierzesz na nie pomysły?
– Są takie chwile, kiedy nie potrafię niczego wymyślić, ale są też momenty, kiedy pomysł przychodzi sam. Wtedy go zapisuję i zostawiam do późniejszej realizacji. 

To znaczy, że piszesz opowiadania również dla przyjemności, nie tylko po to, by wysłać je na konkurs?
– Można powiedzieć, że piszę do szuflady, ot, tak, dla treningu. Uważam, że talent, owszem, jest ważny, ale aby cokolwiek osiągnąć, wciąż trzeba go rozwijać, a do tego z kolei potrzebna jest praca. Czyli pisanie, pisanie, pisanie. Kiedy wracam do swoich opowiadań sprzed kilku lat, widzę pewnie niedociągnięcia, braki i wiem, że dziś ten sam temat ujęłabym inaczej – inny byłby zasób słów, inna konstrukcja zdań, w ogóle inna koncepcja. 

Powieści do szuflady nie próbowałaś pisać?
– Powieść to zbyt poważna sprawa, która wymaga koncepcyjnej pracy, ponieważ musi być bardziej rozbudowana. Opowiadanie jest łatwiejsze w tym, że porusza mniej wątków, skupia się na jednym temacie. W krótszych formach po prostu czuję się pewniej. 

Czy z pisaniem wiążesz swoją przyszłość?
– Nie myślę o tym, żeby zostać pisarką. Pisanie to moje hobby, forma relaksu, sposób na poukładanie własnych myśli i chciałabym, żeby tak właśnie zostało. W szkole lubię chemię, która jest trudna i zarazem bardzo ciekawa oraz biologię. To z tymi przedmiotami chciałabym związać swoje życie zawodowe. 


 



Może Cię zainteresować.