piątek, 26 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Marii, Marzeny, Ryszarda| CZ: Oto
Glos Live
/
Nahoru

Agata Śmiłowska z I nagrodą w konkursie literackim „Słowo i tożsamość” | 21.06.2021

Czeskocieszyńska gimnazjalistka Agata Śmiłowska mówi o sobie, że lubi pisać i robi to już od szkoły podstawowej. Jak się okazuje, nie tylko lubi, ale też potrafi. Świadectwem tego jest jej najnowszy sukces – I nagroda w kategorii szkół polonijnych w VIII Międzynarodowym Konkursie Literackim im. Marii Danilewicz Zielińskiej „Słowo i tożsamość”. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Agata Śmiłowska w szkolnej bibliotece. Fot. BEATA SCHÖNWALD

 
 
Jak dowiedziałaś się o konkursie?

– Nasz polonista Władysław Kubień podsyła mi od czasu do czasu jakieś propozycje konkursowe. Czasem plastyczne, innym razem literackie. Ten konkurs zapowiadał się sympatycznie, bo nie odnosił się do żadnej lektury. Był twórczy, dlatego mi się spodobał.
 

Tytuł konkursu brzmi „Słowo i tożsamość” to ogromnie szeroki temat…

– „Słowo i tożsamość” to nazwa całego konkursu. Natomiast tematem przewodnim tegorocznej edycji był cytat Charlesa Dickensa z powieści „David Copperfield”, który brzmiał „…i czuję tę wielką prawdę, że te drobiazgi stanowią w sumie życie”.
 

 


Jak podeszłaś do tego tematu?

– Nie chciałam tego cytatu wsadzać komuś w usta, ale wkomponowałam go do tekstu tak, że umieściłam go na billboardzie, odsłaniając najpierw jego drugą część, a dopiero potem pierwszą. To koresponduje z koncepcją utworu, który też składa się z dwu części. Moja bohaterka ma kiepskie życie, wciąż czegoś się boi i przed czymś ucieka. Przełom nastaje, kiedy spotyka pewnego tajemniczego mężczyznę, który stara się ją przekonać, że powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić coś w swoim życiu. Wtedy ona uświadamia sobie, że właśnie takie drobiazgi, jak to spotkanie „stanowią w sumie życie”. 
 

To współczesna kobieta?

– Raczej współczesna, bo ten cytat umieszczam na billboardzie zwiastującym nową adaptację filmową „Davida Copperfielda”. W czasie, kiedy moja bohaterka rozmawia z mężczyzną, pracownik firmy reklamowej przykleja plakat na ten billboard, rozpoczynając od prawej strony. Dlatego najpierw widoczna jest druga część cytatu, a dopiero potem można przeczytać go w całości. 
 

Jaka była wymagana objętość pracy?

– Do trzech stron tekstu formatu A4 z dokładnie określonym rodzajem i wielkością czcionki i interlinii. Początkowo się bałam, że się nie zmieszczę, bo zwykle okropnie się rozpisuję. Poza tym nie lubię pisać bez kontekstu. Wolę najpierw wprowadzić czytelnika w daną sytuację, otoczenie, żeby potem, kiedy chcę przekazać mu jakąś myśl, nie musieć wszystkiego wyjaśniać. Tutaj jednak nie miałam miejsca na to, żeby wyjawiać wszelkie okoliczności, tłumaczyć co i dlaczego. Pozostała więc pewna tajemniczość, a ja z trudem zmieściłam się w przepisanej objętości.
 

Wolisz pisać po polsku czy po czesku? 

– W szkole podstawowej o wiele łatwiej pisało mi się w języku polskim, bo wtedy czytałam też o wiele więcej polskich książek. W pierwszej i drugiej klasie gimnazjum to się trochę zmieniło, choć generalnie zależy wszystko od tego, co właśnie czytam i czego akurat słucham. Im bardziej jestem osłuchana z naturalnym językiem polskim, tym lepiej układają mi się słowa na papierze. Język polski, którym posługujemy się w szkole, jest nieco skostniały, przestarzały. Jednak aby przyciągnąć uwagę czytelnika, nie można pisać jak sprzed stu lat. Z kolei kiedy poruszam się w czeskim środowisku, wtedy bardziej wchodzi mi w ucho język czeski i wtedy czeskie pisanie też idzie mi lepiej. 




Może Cię zainteresować.