niedziela, 5 maja 2024
Imieniny: PL: Irydy, Tamary, Waldemara| CZ: Klaudie
Glos Live
/
Nahoru

Na trasie przez całą dobę | 27.07.2016

Urszula Waszut z Nawsia czuje się jak ryba w wodzie w imprezach sportowych, gdzie ważniejsze od medali są wytrwałość i koleżeńska atmosfera. Niestraszne są dla niej biegi ekstremalne i trwające przez całą dobę „maratony”.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Urszula Waszut. Fot. ARC rodzinne

Studentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie dzieli się z naszymi czytelnikami wrażeniami z maratonu rolkarskiego we Francji i ekstremalnego biegu od źródeł Wełtawy do Pragi.

Pod koniec czerwca zdobyłaś złoty medal na ekstremalnym wyścigu rolkarskim w Olesznej. W niespełna tydzień później wyjechałaś do Francji. Co musiałaś zrobić, by móc wziąć udział w tym wyścigu?

Do udziału w maratonie we Francji zaprosiła mnie koleżanka, którą poznałam wiosną na zawodach w Napajedlach. Ona jest aktualną mistrzynią RC, mnie udało się ją jednak wyprzedzić. Zaskoczyłam ją, lecz bardzo sympatycznie podeszła do sprawy i zaproponowała mi udział w swojej drużynie w Le Mans. Zawody odbywają się tam na popularnym torze wyścigowym, słynącym z 24-godzinowego wyścigu samochodowego. Wzorując się na tych zawodach, zaczęto w Le Mans organizować pierwsze na świecie całodobowe maratony rolkarskie.

Trasa była trudna?

Przez 24 godziny jeździliśmy po pętli o długości 4,1 km, czyli mniej więcej tak samo długiej jak ta w Olesznej. Teren był dość mocno pofałdowany, zaraz za startem trzeba było się mocno wspinać pod górę. W każdej następnej rundzie podjazd bardziej dawał się we znaki. Zaraz potem był ostry zjazd zakończony zakrętem. W tych miejscach z pewnością przekraczaliśmy prędkość 60 km na godz. Trasa ma zróżnicowany profil właśnie dlatego, że została wybudowana z myślą o wyścigach samochodowych. Plusem była natomiast duża szerokość drogi. 

Cały wywiad w najbliższym, czwartkowym wydaniu gazety. 



Może Cię zainteresować.