O godz. 10.00 na korytarzu przed aulą Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie panował względny spokój. Jednak kilkanaście minut później, kiedy na drzwiach pojawiły się listy z wynikami egzaminu pisemnego, emocje wzięły górę. Radość, szczęście, a czasem niedowierzanie, że „jednak dobrze poszło”. 

– Pisałam egzamin z języka polskiego i historii. Ponieważ zgłaszam się na historię, to historia nie była dla mnie zbyt trudna, a polski też był łatwy. Tak się złożyło, że zdobyłam najwięcej punktów z osób, które wczoraj zdawały – cieszyła się Barbara Hupka, która chce w październiku rozpocząć studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Barbara Firla zgłasza się na studia lekarskie, zdawała więc z chemii i biologii. – Próbuję dostać się zarówno do Polski, jak i do Czech, bo interesuje mnie ten kierunek. Najgorsze było czekanie, zanim otrzymamy arkusze z pytaniami. Potem, kiedy pisaliśmy, było już nieźle. Ogólnie wydawało mi się jednak, że chemia była łatwiejsza od biologii, a co do wyniku, mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona – przyznała w rozmowie z „Głosem Ludu” tegoroczna maturzystka. Aby zostać przyjęta na studia do Polski, będzie musiała zdać jeszcze jeden egzamin. Dotyczy on wszystkich stypendystów Ministra Zdrowia i odbędzie się 10 lipca w Łodzi.

Dla trzech gimnazjalistek emocje związane ze zdawaniem na uczelnie w Polsce zakończyły się wczoraj już w momencie ogłoszenia wyników testów pisemnych. Liczba uzyskanych punktów zapewniła im zwolnienie z egzaminu ustnego i otworzyła drogę na wymarzone studia. Chodziło o dwie osoby zgłaszające się na historię i jedną na studia prawnicze. Pozostali musieli zdawać przed komisją ustny egzamin. Przepytywanie kandydatów zakończyło się krótko przed godz. 14.00. Wszyscy wrócili z tarczą.