W Parku Śląskim w Chorzowie trwa w ten weekend największy w Polsce festiwal promujący kulturę Polaków z Zaolzia – od muzyki ludowej po rock, reggae, a nawet... pokazy gimnastyków.
– Z tego miejsca chciałbym bardzo serdecznie podziękować organizatorom za przygotowanie tego festiwalu. Mam nadzieję, że impreza przyczyni się do lepszego poznania nas, Polaków na Zaolziu. Ale zależy nam nie tylko, byście wiedzieli, że tam jesteśmy, ale żebyście również przyjeżdżali na organizowane przez nas imprezy kulturalne – mówił Ryłko, zapraszając wszystkich do Jabłonkowa na tradycyjne Gorolski Święto.
Piotr Spyra, były wicewojewoda śląski od lat zaangażowany we wspieranie Polaków za Olzą i promowanie w kraju ich kultury, stwierdził z kolei, iż są trzy powody, dla których Festiwal Zaolziański jest ważny.
– Pierwszy to taki, że obowiązuje nas pewna solidarność narodowa. Powinniśmy więc wspierać naszych rodaków za granicami, zwłaszcza polską wspólnotę na Zaolziu, która od wielu pokoleń jest zakorzeniona w swym regionie. Po drugie, musimy pamiętać, że Zaolzie to część Śląska Cieszyńskiego, a historycznie Śląsk Cieszyński należy do Śląska Górnego. Jest to ten sam obszar kulturowy, ten sam obszar historyczny. Zaolziacy to więc nie tylko nasi rodacy, ale także nasi krajanie. Po trzecie zaś, myślę, że warto poznać wspaniałą i niezwykle interesującą zaolziańską kulturę, która posiada także swe specyficzne cechy. Wszystko dlatego, że jest to naprawdę kultura wysokich lotów – przekonywał chorzowską publiczność Piotr Spyra.
Szerszą relację z Festiwalu Zaolziańskiego znajdziecie we wtorkowym wydaniu „Głosu Ludu”.