Na Wędryńskim Letnim Karnawale bawili się wszyscy: dorośli i dzieci, miejscowi i przyjezdni, Polacy i Czesi z tej i z tamtej strony granicy. Sobotnie popołudnie, wieczór i sporą część nocy spędzili w Parku Wędryńskim.
– W Wędryni zawsze bawiliśmy się fajnie i wierzę, że ta tradycja zostanie zachowana – mówił, witając przybyłych ze sceny, wójt Bogusław Raszka.
Na tej lubianej przez miejscowych i okolicznych imprezie, organizowanej od dwudziestu lata, jak zwykle każdy znalazł coś dla siebie: był zabawny program dla dzieci, występ Gimnastów z MK PZKO, koncerty Blafu, Boney M Revival i Petra Kolářa oraz wieczorna dyskoteka. Goście imprezy jak zwykle mogli się też posilić i ugasić pragnienie przy stoiskach miejscowych organizacji. Na Karnawale każdego roku sprzedają także pezetkaowcy. – Zapraszamy na ciasta, kawę, czy gorzołkę, nasze kołacze zawsze smakują – zapewniali działacze Miejscowego Koła PZKO, którzy uwijali się przy pezetkaowskiej „budzie”.
Skosztować kołaczy czy smakołyków z grilla lub regionalnej kuchni, oraz obejrzeć program przyjechali nie tylko mieszkańcy okolicy. Jak zwykle na Karnawał przybyły delegacje z zaprzyjaźnionych polskich gmin – Goleszowa i Wędryni. Goście ze Słowacji, którzy również bywają częstymi gośćmi tutejszych imprez, tym razem nie dotarli z powodu imprezy organizowanej tego samego dnia na herczawskim Trójstyku.
Więcej o wędryńskim karnawale napiszemy we wtorkowym, drukowanym wydaniu „Głosu Ludu”.