– Przygotowujemy kościół do remontu. Część ruchomych rzeczy mamy już spakowanych – mówi Janina Krajcza, jedna z osób opiekujących się kościołem, pełniąca także rolę przewodniczki po zabytkowej świątyni. I wskazuje ręką stos zgromadzonych pakunków.

Korzystam z jednej z ostatnich okazji, aby obejrzeć kościół przed remontem. Później jadę na plebanię do Piotrowic (marklowicki kościół jest filialnym), aby spotkać się z ks. proboszczem Tomaszem Adamem Stachniakiem. 

– Remont obejmie całą świątynię – informuje duszpasterz. – Zostanie zburzona zakrystia i na jej miejscu powstanie nowa, jej replika. Będzie wykonana nowa betonowa wylewka i położona nowa drewniana podłoga. Kościół zyska nowy dach, wieżę i kopułę. Trzeba będzie zdemontować chór i organy. Ściany będą poddane renowacji. Także prąd poprowadzimy nowymi kablami, pod chodnikiem. Nie będzie, jak dotąd, wiszących drutów. 

Ks. Stachniak dodaje, że przed rozpoczęciem prac zostaną zdemontowane wszystkie ołtarze – główny oraz boczne. Będą przechowywane w jednej z parafii w Hulczyńskiem, w warunkach zbliżonych do tych, które panują w marklowickim kościele. W następnym etapie remontu poddane zostaną renowacji, ponieważ zostały zaatakowane przez kornika. 

– Będą nowe zabezpieczenia alarmowe, m.in. przeciwpożarowe – podkreśla proboszcz. 

Szacowane koszty remontu wynoszą ok. 20 mln koron. Parafia otrzymała dotacje z różnych źródeł, współudział wynosi 5 procent.  Poprzedni, mniejszy remont kościoła przeprowadzono w 2005 roku.