W tym tygodniu z dużym prawdopodobieństwem rozstrzygną się losy zaplanowanych na przełom wiosny i lata dużych festiwali muzycznych w naszym regionie. Na ostateczny werdykt sztabu kryzysowego rządu RC czekają też organizatorzy typowo letnich imprez, jak lipcowy Colours of Ostrava.
Jak już informowaliśmy wcześniej, do tej pory oficjalnie z kalendarza znanych festiwali w naszym regionie skreślony został tylko Bystrzycki Zlot organizowany co dwa lata przez MK PZKO w Bystrzycy. Jednodniowy festiwal w roli głównej z polską formacją Zakopower miał się odbyć 30 maja w Parku PZKO nad Głuchówką, ale z powodu szalejącej w całym kraju epidemii koronawirusa organizatorzy już w marcu postanowili zrezygnować z tegorocznej edycji. Wciąż natomiast nie tracą nadziei m.in. organizatorzy czerwcowego Dolańskiego Grómu z MK PZKO w Karwinie-Frysztacie.
– Otrzymaliśmy informację z ministerstwa kultury RC, że do końca tego tygodnia zostanie podjęta ostateczna decyzja co do imprez masowych organizowanych pod gołym niebem ze szczególnym uwzględnieniem festiwali muzycznych – powiedział „Głosowi” Leszek Koch, menedżer jedniodniowego festiwalu Dolański Gróm. O tym, czy fani rocka doczekają się 20 czerwca w Parku Boženy Němcowej koncertów Raya Wilsona, polskiej legendy hard rocka – grupy IRA czy gwiazdy pop – Ewy Farnej, zadecyduje sztab kryzysowy RC. – My nie mamy żadnego wpływu na werdykt odgórny. Trzeba być jednak realistą. Wokół nas szaleje epidemia i w takich okolicznościach zdrowie wszystkich jest najważniejsze – dodał Koch.
Nadzieję wietrzą również organizatorzy międzynarodowego czterodniowego festiwalu Colours of Ostrava zaplanowanego w terminie 15-18 lipca w industrialnej, zabytkowej strefie zwanej Dolne Witkowice. – Czekamy na rozwój wydarzeń, ale sprawę chcemy postawić jasno 1 maja. Jesteśmy w kontakcie ze sztabem kryzysowym RC i dostosujemy się do rozporządzeń – poinformowała dziennikarzy Zlata Holušowa, dyrektor festiwalu. W tym roku do headlinerów Coloursów należą The Killers, Twenty One Pilots, LP i Youssou N’Dour. Organizatorzy nie wykluczają możliwości przesunięcia tegorocznej edycji, wraz z całym programem, na lipiec 2021. – Nikt z nas nie wie, jak będzie za cztery miesiące, czy ogniska epidemii w Europie wygasną, czy też wręcz przeciwnie. Jestem życiową optymistką i wierzę, że będzie coraz lepiej – podkreśliła Holušowa.
Dwa tygodnie wcześniej od Colours of Ostrava, w tym samym, zjawiskowym miejscu, szykowany jest czterodniowy festiwal Beats for Love skierowany do fanów muzyki tanecznej. Impreza zaplanowana jest na 2-5 lipca w Dolnych Witkowicach, ale czy dojdzie do skutku? – Tego nie wiemy, podobnie jak nasi przyjaciele z innych sztabów festiwalowych. Mogę jednak zdradzić, że już teraz prowadzimy rozmowy z gwiazdami tegorocznej edycji na temat przyjazdu do Ostrawy w przyszłym roku. Jeśli tegoroczna edycja nie dojdzie do skutku, to bardzo zależy nam na identycznym układzie sił w 2021 roku – stwierdził Kamil Rudolf, dyrektor Beats for Love. Na głównej scenie Beats for Love nazwanej „Love Stage” mają w tym roku zagrać tacy artyści, jak Armin van Buuren, Alan Walker czy Martin Solveig.
W niepewności znajdują się także melomani. Pod znakiem zapytania stoi bowiem prestiżowy Międzynarodowy Festiwal Muzyki Leoša Janáčka. W programie znajdują się nie tylko koncerty muzyki poważnej, ale też jazzowej oraz występy zespołów folklorystycznych. Ponad miesięczny cykl koncertów zaplanowanych w naszym regionie (termin 27. 5. – 1. 7.) stwarza szerokie pole do popisu, ale w aktualnej sytuacji również dodatkowy balast. – Rozważamy kilka wariantów, ale końcowa decyzja nie należy do nas – stwierdził szef festiwalu, Jaromír Javůrek.