środa, 7 maja 2025
Imieniny: PL: Augusta, Gizeli, Ludomiry| CZ: Stanislav
Glos Live
/
Nahoru

Pałace i zamki karwińskich hrabiów | 02.07.2016

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Fot. Beata Schönwald

W salach wystawowych Zamku Frysztat można do 17 lipca zwiedzać wystawę zatytułowaną „Zamki i pałace rodu hrabiów Larischów-Mönnichów”.

Ekspozycja, która została zainstalowana w trzech pomieszczeniach, mówi o przeszłości i obecnym wykorzystaniu 36 rezydencji, które należały do przedstawicieli głównej linii rodu Larischów-Mönnichów oraz potomków ostatniego właściciela frysztackiego zamku, hrabiego Jana. – Na 32 panelach przedstawione zostały w porządku chronologicznym zamki i pałace oraz obiekty administracji gospodarczej Larischów-Mönnichów na terenie Republiki Czeskiej, Polski i Austrii. Najstarszym z nich jest zamek karwiński, pierwotny zamek dzisiejszej dzielnicy Karwiny-Kopalnie, wybudowany w połowie XVIII wieku – informuje współautor wystawy, Radim Kravčík, dodając, że Larischowie wywodzili się ze Śląska, a pierwsza udokumentowana wzmianka o ich istnieniu pochodzi z XIII wieku. – Do Karwiny przyszli jednak dopiero w połowie wieku XVI. Kupili tutejsze dobra i odtąd możemy mówić o systematycznym rozkwicie ich rodu, który pod koniec XVIII wieku nabrał jeszcze szybszego tempa w związku z odkryciem na tym terenie złóż węgla kamiennego – precyzuje.

Austriackie wątki

Większość pałaców i zamków rodu karwińskich hrabiów leży na Śląsku, głównie Cieszyńskim. Jak jednak możemy dowiedzieć się z wystawy, Larischowie-Mönnichowie kupowali i budowali swoje rezydencje również w bardziej odległych miastach, nawet kilkaset kilometrów stąd – na Morawach Południowych, w Czechach Zachodnich czy w stolicy Monarchii Austriackiej. – Dziś mało kto wie, że w samym centrum Wiednia stoi były pałac Larischów-Mönnichów. Dał go wybudować hrabia Jan Larisch-Mönnich, który uznawany jest za najwybitniejszego przedstawiciela rodu. W latach 60. XIX wieku sprawował funkcję ministra finansów Monarchii Austriackiej, toteż posiadanie rezydencji w Wiedniu było rzeczą jak najbardziej naturalną, ba, wręcz konieczną. Tym bardziej że było go na to stać. Produkcja rolnicza i kopalnie, które w tym czasie coraz lepiej prosperowały, przynosiły wymierne zyski, które mógł śmiało zainwestować w budowę pałacu – wyjaśnia Kravčík. Hrabia-minister zrobił to z całą okazałością. Na budowę wybrał miejsce przy słynnej Ringstrasse, a projekt zamówił u architekta Opery Wiedeńskiej. Wiedeńska rezydencja Larischów-Mönnichów zdobi centrum metropolii nad Dunajem do dnia dzisiejszego. Łatwo ją znaleźć. Wystarczy skierować swoje kroki do Ambasady Iraku, która obecnie mieści się w tym budynku.

Pałac wiedeński nie jest jednak jedynym austriackim wątkiem w dziejach rezydencji będących w posiadaniu rodu karwińskich hrabiów. Larischowie-Mönnichowie na początku XX wieku kupili również pałacyk łowiecki w Palfau w Styrii, do którego później w 1945 roku po wywłaszczeniu na mocy Dekretów Beneša przenieśli się na stałe. – W Palfau w 1962 roku zmarł ostatni właściciel karwińskich dóbr, hrabia Jan Larisch-Mönnich. Darmo dziś jednak szukać miejsca, w którym spędził ostatnie lata swojego życia. W latach 80. ub. wieku obiekt ten zburzono z powodu budowy drogi, a potomkowie hrabi wybudowali niedaleko nowy dom. Przez jakiś czas mieli tartak, teraz jednak prowadzą bardziej nowoczesny biznes – wypożyczalnię sprzętu do uprawiania sportów adrenalinowych – zdradza nasz przewodnik po wystawie, który w ciągu ostatnich dwóch lat razem z fotografem Rudolfem Hrubym i autorką większości tekstów, Veroniką Matroszovą z archiwum w Opawie, odwiedził wszystkie przedstawione na panelach rezydencje.

Kiedy mowa o Austrii, nie sposób pominąć jeszcze jednego miejsca. Jest nim utrzymany w pierwotnym stylu romańsko-gotyckim zamek Rastenberg w Dolnej Austrii. Ten malowniczy obiekt stojący niedaleko granicy z RC związany jest z najmłodszą córką hrabi Jana, Mary, która wyszła za mąż za Filipa Thurn-Taxis-Valsassina. W ten sposób trafiła do Rastenbergu, gdzie zmarła trzy lata temu. Autorom wystawy o pałacach i zamkach rodu Larischów-Mönnichów nie udało się już jej zastać.

Cały artykuł w sobotnim, drukowanym wydaniu gazety.



Może Cię zainteresować.