Jedną z nas napędzała potrzeba odpiłowania na moście Tumskim „kłódki pamięci”, która kilka lat temu na koloniach miała przypieczętować wielką miłość trwającą prawie dwa miesiące. 

 

Wrocław przywitał nas słońcem – widocznie wszyscy święci życzyli nam tego. W ramach podziękowań wzięłam udział w mszy świętej w kościele Marii Magdaleny, podczas gdy reszta ekipy cierpliwie czekała w czeskiej gospodzie, w której mimo wszystko jednak piwo nie nadawało się do picia.

 

W całym mieście jesień stroiła się we wszystkie kolory, i w tych barwnych okolicznościach spotkaliśmy się z naszą koleżanką Natką, byłą członkinią ZTF, która we Wrocławiu postanowiła zamieszkać. Poleciła nam odwiedziny Ogrodu Botanicznego, który był naprawdę cudowny. Spodziewałam się, że w święto państwowe ogród pełny będzie turystów, ale chyba wszyscy Polacy wyprawili się ze świeczkami, zniczami i kwiatami na cmentarze. Zwiedziliśmy niemal wszystkie zabytki i parki, którymi szczyci się Wrocław. 

Po czterech dniach spakowaliśmy nasze aparaty i postanowiliśmy wrócić z powrotem do naszych domów. Na niektórych czekała praca, na innych studia. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w Zamku Leśnej Skale w Szczytnej, by złapać w obiektywy przepiękne pejzaże, z jakich słynie Kotlina Kłodzka.

 

Ostatecznie zgodziliśmy się, że tegoroczny plener był bardzo udany i już niecierpliwie wyglądamy następnego. Byłoby faj-nie, gdyby dołączyli do nas młodzi pasjonaci fotografii i za rok wyruszyli razem z nami. 

 

ZTF we Wrocławiu